Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#32467

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dawno temu, jeszcze w liceum postanowiłam otworzyć konto w banku. Wybór padł na bank z żubrem, dlatego że oddział banku był pod moim blokiem a bankomaty dostępne w ważnych punktach miasta. Wtedy też obsługa w banku nie była taka tragiczna.
Później zrozumiałam, że jakikolwiek kontakt z ta instytucją jest bezcelowy:
-panienki w okienkach siedzę, oburzone i wkurzone że petenci śmią do nich pochodzić, a zwłaszcza studenci. ( Student to biedota, nie dość że na koncie ma mało pieniędzy, to jeszcze czegoś ośmielają się od niej chcieć)
- zlecenie przelewu stałego ( czasy gdy nie używało się konta przez internet) możliwe tylko we własnym oddziale, czyli jak wyjechałam na studia i chciałam opłacać pokój to albo musiałam wypłacać gotówkę albo wrócić do rodzinnego miasta założyć zlecenie stałe, bank czynny oczywiście pon-piątek
- bankomat "zjadł" mi kartę, zdarza się. Karte zastrzegłam, odebrać nową mogłam tylko we własnym oddziale, o przesyłce pocztą można zapomnieć. OK, karta odebrana, tylko co z tego jak przy pierwszej próbie płatności zabrała mi ja ochrona w sklepie i zniszczyła. Okazało się że w banku " zapomnieli" że karta została zastrzeżona.
Po tej sytuacji wkurzyłam się naprawdę. Decyzja- zamykam konto i otwieram w innym banku. Zamknięcie musiało być oczywiście w oddziale macierzystym. Do którego dotarłam na godzinę przed zamknięciem, w okienkach siedzą trzy baby, tylko jedna rozmawia z klientem reszta plotkuje, oczywiście podejść nie mogę " bo konto studenckie to do innego okienka" tego zajętego. Czekam 20 minut, klientka odchodzi chce podejść do okienka i słyszę " Niech pani do mnie nie podchodzi!! Ja jestem umówiona z klientką"
Ja: To nie mogła pani wcześniej powiedzieć?! Przecież widziała pani że czekam w kolejce do niej?
Pracownica Banku: Ale ja jestem umówiona i nie mam dla pani czasu!
Ja: Pani jest niepoważna! Marnuje pani mój czas!!
Łaskawie zgodziła się umówić ze mną na dzień następny na konkretna godzinę. ( Młoda byłam i mało asertywna)

Ja: Chce zlikwidować konto!
PB: ale czemu? Przecież nasz bank jest super i dla studentów konto jest za darmo?
Ja: Likwiduję!! Nie traktujecie mnie państwo poważnie, nie mogę załatwić niczego w banku, tracę przez was czas i nie chcę miec z wami więcej doczynienia.
Po drodze okazało się, że nie maja w systemie ani faktu zastrzeżenie karty ani zgłoszenie że została ona zatrzymana w sklepie a pani usilnie domagała się jej zwrotu.

Obecnie, już od kilku ładnych lat konto mam w innym banku, gdzie szanują mój czas i moje pieniądze.

Bank z Żubrem

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 129 (183)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…