Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#32667

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Od kilku tyg. przeżywamy w klatce istne piekło w związku z wprowadzeniem się nowych idiotów (czyt. sąsiadów). Jest to młode małżeństwo ze swoim dzieciakiem. Jakkolwiek do 3 miesięcznego dziecka w klatce nie mam nic, taka w końcu kolej rzeczy tak do tej dwójki mam i to dużo.

Sytuacja 1.
Z psami wychodzić muszę, ale staram się to robić w miarę ludzkiej porze (po 8). Niektórym to przeszkadza... Paniusia już pierwszego dnia upomniała mnie, że mam wychodzić z psami po 13 (!) albo kupić im kuwetę bo ich dziecko chce spać. Nie dostosowałem się, więc moja wycieraczka przez tydzień była zanieczyszczana pieluchami. Gdy moje drzwi zostały dokumentnie wysmarowane kałem, wkurzyłem, ba wkur*iłem się nie na żarty. W pewien baaardzo upalny dzień na naszych dolnośląskich ziemiach, zebrałem wyjątkowo rzadką kupę mojego psa w plastikowy worek i wiedząc, że piekielni wyjechali na ten dzień do rodziców wrzuciłem im to przez otwarte okna do salonu. Przez następny tydzień od ich mieszkania zalatywało, no cóż smrodu gówna nie tak łatwo się pozbyć no nie? Ten spór wygrałem.

Sytuacja 2.
Siódma rano, ktoś mi wali do drzwi. To pan piekielny, z wiadomością że ich zalałem i muszę im zapłacić 5 000 zł (!) za straty jakie ponieśli. Po dobroci uszczelni mi rury za 500zł. Gdy poprosiłem o okazanie zniszczeń pan piekielny znikł. Dobrze, że tego dnia miałem wolne, bo by nabrał moją sąsiadkę (kobieta to już starej daty, jak wielu takich ludzi za bardzo wierzy na słowo.) Policja się dowiedziała o tym, 2:0 dla mnie.

Sytuacja 3.
Moja choroba jest dość specyficzna, toteż raz chodzę o kulach, raz śmigam na rowerze. Zależy od tego, czy jestem po zabiegach. Gdy mam kule paniusia dostaje spazmów. Zrobiła mi naprawdę wiele awantur o to, w końcu sama się połamała spadając ze schodów i przyszła do mnie wręcz na kolanach ( nie mogła chodzić) i poprosiła abym jej pożyczył kule na kilka dni, bo w szpitalu zabrakło i nie mieli żadnych do pożyczenia. Pozdrowiłem ją wtedy znanym gestem i zatrzasnąłem drzwi przed nosem, 3:0.

Wiem, może ja również byłem piekielny, ale nie żałuje. Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.

Sąsiedzi

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 263 (319)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…