Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#32707

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W swoim czasie musiałem dosyć często pokonywać trasę z Płocka do Torunia i z powrotem. Z racji swojego dosyć młodego wieku robiłem to autobusami.

W jedną z niedziel stałem na dworcu w Płocku czekając na autobus przelotowy jadący z Warszawy do Szczecina. Byłem na miejscu około 40 min. wcześniej więc byłem jedną z pierwszych osób. W przeciągu kolejnych pół godziny zebrała już się całkiem spora grupa ludzi, która gdy zaczęła zbliżać się pora odjazdu ustawiła się naturalnie w kolejkę. Dzięki temu, że byłem wcześniej udało mi się zdobyć jedno z pierwszych miejsc w wężyku. Około 5 minut przed odjazdem obok kolejki ustawił się młody 9może ok. 25-26 lat) mężczyzna. Kiedy minęła planowa godzina przyjazdu autobusu ludzie w kolejce zaczęli się niecierpliwić, chociaż na tej trasie opóźnienia są dosyć standardowe. Po 30 minutach nadmiarowego czekania owy mężczyzna, zniecierpliwiony zadzwonił gdzieś i próbował sobie załatwić podwózkę do Kutna (skąd łatwo dojechać wszędzie koleją). Jedna z osób powiedziała, że na poprzednim przystanku był jej znajomy, który widział "nasz" autobus i że jest on w drodze i powinien już być blisko. Wtedy mężczyzna, najpewniej widząc sposób w jaki się ustawiliśmy, zapytał nas, czy powstała jakaś kolejka do autobusu. My na to, że tak i że jeśli chce wsiąść niech się w niej ustawi. On zaczął na nas krzyczeć, że nie będzie czekał w kolejce bo on już się naczekał na ten autobus. Ludzie zaczęli się z nim wykłócać a on wkurzony odszedł i skierował się na parking przy dworcu. Po paru minutach zobaczyliśmy oczekiwany przez nas autobus na horyzoncie. Podjechał on najpierw na parking, by wypuścić wysiadających pasażerów (dosyć powszechna praktyka). Potem podjechał na stanowisko, otworzyły się przednie drzwi i usłyszeliśmy coś co zepsuło ostatecznie już i tak złe morale oczekujących.
Kierowca: Nie mam miejsc, nie zabieram nikogo, chyba że na stojąco do Szczecina.
Odruchowo spojrzałem do wnętrza autobusu i na specjalnym miejscu obok kierowcy (w niektórych autobusach są takie) siedział ten mężczyzna, któremu nie chciało się stać w kolejce. Musiał wsiąść na parkingu, na którym kierowca nie powinien się nawet zatrzymać. Ludzie kiedy go zobaczyli zaczęli krzyczeć z oburzenia, ale on obrzucił nas tylko kpiącym spojrzeniem. Zostało mi tylko czekać na następny autobus.

dworzec PKS

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -2 (44)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…