Na własnej skórze 10 minut temu.
Na wstępie - pracuję jako inżynier w wielkich zakładach chemicznych na dalekim zachodzie. Jako że firma przetwarza ogromne ilości materiałów łatwopalnych, codziennie punkt 7.00, wdziewam na siebie zielony kombinezon z niepalnego materiału. Taki przepis - nawet prezes, który przylatuje helikopterem, bez kombinezonu na teren produkcji nie wejdzie.
Jako że o 12.00 przerwa wyskoczyłem do lokalnego minimala (taka tutejsza Biedronka) po coś do zjedzenia. Wziąłem kilka rzeczy i stoję w tym brudnym kombinezonie w kolejce do kasy. Za mną facet z dzieciakiem około 10 lat, mówi do niego po polsku:
- Widzisz, jak się nie będziesz uczył, to skończysz jak on (dość dyskretnie pokazując na mnie). Wesoło mi się zrobiło, więc mówię do niego po polsku:
- Zarabiam w miesiąc tyle co ty przez rok, uwierz mi, chciałbyś żeby skończył jak ja.
Mina faceta absolutnie bezcenna, dzieciak w śmiech.
Na wstępie - pracuję jako inżynier w wielkich zakładach chemicznych na dalekim zachodzie. Jako że firma przetwarza ogromne ilości materiałów łatwopalnych, codziennie punkt 7.00, wdziewam na siebie zielony kombinezon z niepalnego materiału. Taki przepis - nawet prezes, który przylatuje helikopterem, bez kombinezonu na teren produkcji nie wejdzie.
Jako że o 12.00 przerwa wyskoczyłem do lokalnego minimala (taka tutejsza Biedronka) po coś do zjedzenia. Wziąłem kilka rzeczy i stoję w tym brudnym kombinezonie w kolejce do kasy. Za mną facet z dzieciakiem około 10 lat, mówi do niego po polsku:
- Widzisz, jak się nie będziesz uczył, to skończysz jak on (dość dyskretnie pokazując na mnie). Wesoło mi się zrobiło, więc mówię do niego po polsku:
- Zarabiam w miesiąc tyle co ty przez rok, uwierz mi, chciałbyś żeby skończył jak ja.
Mina faceta absolutnie bezcenna, dzieciak w śmiech.
zagranica
Ocena:
1024
(1136)
Komentarze