Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#32869

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wybrałam się na początku tygodnia do pracy, wchodzę do kina, zjedżam do dolnej części sanktuarium, gdzie znajduje się 9 z naszych 12 sal i widzę małą kułużę koło pomieszczenia z chemikaliami. Jakoś mnie to specjalnie nie zdziwiło, bo czasami coś gdzieś z rury przecieka, bądź po intensywnym deszczu jakimiś szparami woda się przedostaje i kapie nam z sufitu. Zapytałam managera co się dzieje, ale nie wiedział, bo "to dopiero teraz wyszło". Przebrałam się, zostawiłam rzeczy w szatni i wio do roboty. To była godzina 17.

O godzinie 18:30 do biura wchodzi manager i mówi, że zamykamy. Ja na to wielkie oczy i gdybym była animowana to kropla i wielki znak zapytania nad głową byłby murowany.
Ale jak to? zapytałam
Ano kałuża wody się rozlała, zmieniła gęstość i skład i zalało cały dolny poziom kina. A ty Ayshka wyjdź do ludzi i zacznij robić zwroty.
No cóż robić. Poszłam. Kolejka jak u nas za PRLu, wszyscy po zwrot pieniędzy. I skargi.
Po wszystkich przyjemnościach obcowania z klientami i zrobieniu raportów, powiedziałam managerowi, że na dziś koniec, tylko podpis tu tu i tu i idziemy do domu.
Na odchodne tylko rzucił "Ayshka, Ty do wyjścia idź przez projektownie!"
Jak to przez projektownie? A dołem się nie da?
"Ano nie da się. Zalało na głębokość 15 cm."
No, ale buty, ciuchy?
"Zapomnij! Musisz wracać do domu w uniformie."
Całe szczęście, że torebka nie została w szatni.
Otóż, co się stało, że wracałam w nocy do domu w samym tshircie i pantofelkach, gdy lało z nieba?
Ano zatkał się odpływ kanalizacyjny i wyrzucił z siebie wszystko co mu zalegało. Tak więc 80% kina zostało zalane 15cm warstwą g*wna!
Buty rzecz jasna w tym utonęły.

Jak to powiedział kiedyś Forest Gump- SHIT HAPPENS

kino

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 173 (213)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…