zarchiwizowany
Skomentuj
(17)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Nie wiem, kto był piekielny- kasjerka, czy ja.
Wczoraj wybrałam się do pewnego dużego super(hiper?)marketu. Do dużych kobiet nie należę (standardowe 36). Do tego potrafię być oszczędna. Postanowiłam więc zawitać na dział męski - potrzebowałam spodenek do biegania. Damskie zazwyczaj są za krótkie, za obcisłe i drogie. Celuję więc w małe rozmiary męskie. Znalazłam świetne markowe spodenki w bardzo przystępnej cenie, przymierzyłam i uradowana skierowałam się w stronę kasy. Za kasą mało rozgarnięta dziewczyna, ciągle ma z czymś problem, co chwilę gdzieś dzwoni, klienci się niecierpliwią. A ja? Sama pracuję jako sprzedawca, więc grzecznie czekam na swoją kolej. Jest już wieczór, więc postanowiłam nawet uśmiechnąć się do kasjerki. Nadchodzi moja kolej. Podaję spodenki.
[K]: ale te spodenki są męskie!! (prawie że wykrzukuje)
[J]: tak, wiem (i podaję kartę)
[K]: ale te spodenki są MĘSKIE!!! Ja nie mogę ich pani sprzedać, po co pani męskie spodenki? to są MĘSKIE(!!!) spodenki!
W tym momencie nie wytrzymałam...
[J]: ale ja w przeciwieństwie do Pani przynajmniej twarz mam kobiecą, więc nikt mnie z facetem nie pomyli nawet w MĘSKICH spodenkach.
Kasjerka obraziła się i z wielką łaską skasowała mi te spodenki...
I cholera wzięła całą moją sympatię do umęczonych życiem kasjerek...
Wczoraj wybrałam się do pewnego dużego super(hiper?)marketu. Do dużych kobiet nie należę (standardowe 36). Do tego potrafię być oszczędna. Postanowiłam więc zawitać na dział męski - potrzebowałam spodenek do biegania. Damskie zazwyczaj są za krótkie, za obcisłe i drogie. Celuję więc w małe rozmiary męskie. Znalazłam świetne markowe spodenki w bardzo przystępnej cenie, przymierzyłam i uradowana skierowałam się w stronę kasy. Za kasą mało rozgarnięta dziewczyna, ciągle ma z czymś problem, co chwilę gdzieś dzwoni, klienci się niecierpliwią. A ja? Sama pracuję jako sprzedawca, więc grzecznie czekam na swoją kolej. Jest już wieczór, więc postanowiłam nawet uśmiechnąć się do kasjerki. Nadchodzi moja kolej. Podaję spodenki.
[K]: ale te spodenki są męskie!! (prawie że wykrzukuje)
[J]: tak, wiem (i podaję kartę)
[K]: ale te spodenki są MĘSKIE!!! Ja nie mogę ich pani sprzedać, po co pani męskie spodenki? to są MĘSKIE(!!!) spodenki!
W tym momencie nie wytrzymałam...
[J]: ale ja w przeciwieństwie do Pani przynajmniej twarz mam kobiecą, więc nikt mnie z facetem nie pomyli nawet w MĘSKICH spodenkach.
Kasjerka obraziła się i z wielką łaską skasowała mi te spodenki...
I cholera wzięła całą moją sympatię do umęczonych życiem kasjerek...
sklepy
Ocena:
131
(245)
Komentarze