Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#33011

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Witam! to moja pierwsza historia. Będzie trochę długa, ale mam nadzieję, że Was nie zanudzę. :)

Idę ja sobie z psem (mały, rasy niesprecyzowanej, tj. kundelek), gdy zauważyłam koleżankę. Tradycyjne "cześć" i coś tam pogadujemy. Koleżaneczka przysiadła na jakiejś bramce i zaczyna "dyndać" nogami. A że mój pies akurat coś wywąchał koło niej zwróciłam jej subtelną uwagę, coby mi psa nie uszkodziła, chociażby dlatego, że miała sandałowate szpilki.
Ja - [J]
Koleżanka - [Kż]

[J] - Mogłabyś na moment przestać? Bo możesz mi Miodka (imię psa) kopnąć...

[Kż] - No i co z tego? Kopnę go, to będzie kopnięty. Hahaha. Może się nauczy, żeby do ludzi nie podchodzić. Kundli nie powinno się wypuszczać do ludzi.

Fakt faktem, że Miodek, wzięty ze schroniska, wcześniej zraniony przez człowieka - psychicznie i fizycznie, ma do ludzi uraz i się boi obcych...
We mnie się zagotowało, koleżanka ma "yoreczkę", ale nic nie mówię. Rozmawiamy dalej, aż mi nagle Miodek zaczyna piszczeć, kuli ogon pod siebie i chowa się za mną.

[Kż] - Ojej. Hahaha, głupi pies. Oj tam, kopnęłam, zdarza się, nie patrz tak a mnie.

Myślałam, że ją uduszę. Pies zaczął się lizać po miejscu uderzenia, widać krew...

[J] - Prosiłam, żebyś przestała, prawda?
[Kż] - Daj spokój czepiasz się o każdą pierdołę...
[J] - ... więc czemu nie przestałaś?
[Kż] - Oj tam. Nic się nie stało...
[J] - To może tobie też się nic nie stanie?!

Wzięłam za fraki, przycisnęłam lekko do muru i czekam. Nie chciałam jej pobić, tylko postraszyć, ewentualnie nabić siniaka. :)

[Kż] - No co ty robisz? Przez jakiegoś kundla chcesz mi wpi[CENZURA ;)]?!
[J] - Nie, właśnie nie przez kundla. Przez mojego Przyjaciela!

I w tym momencie zrobiłam lekki krok w przód. Stanęłam na jeden z boleśniejszych punktów nacisku na stopie. A i nawet gdybym nie trafiła w punkt nacisku musiałoby bolec jak cholera. Taak, chodzę w glanach. :D Puściłam dziewczynę i odeszłam kilka kroków, po czym ona poleciała przed siebie jak kuśtykająca łania. Nie przeczę, ciekawy widok.
Uważam, że moja reakcja była w pełni uzasadniona, Miodek dostał na wysokości przednich łap i spuchł tak, że na razie nie może chodzić... :( Dostaje środki przeciw bólowe i na razie jest ok.

Zobaczymy jak to się skończy.

Osiedle i moje "kochane" koleżanki...

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 53 (321)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…