zarchiwizowany
Skomentuj
(3)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Właśnie wróciłem byłem z łowów na mamuta, czyli współcześnie mówiąc z cotygodniowego uzupełnienia zapasów w supermarkecie.
Supermarket, jak supermarket, przemieszczamy się wraz ze Ślubną wzdłuż regałów, wkładając do kosza kolejne produkty. Sporo klientów obcojęzycznych - oprócz angielskiego wybrzmiewa rosyjski, włoski, niemiecki... Euro, panie!
Jeden z regałów - "niezbędnik kibica". Piłki, koszulki (te patriotyczne i te unijne, fioletowe z kwiatkiem). Flagi, kubki, kufle, kapelusze i szaliki.
I wuwuzele.
Nagle Ślubna skoczyła jak młoda gazela, niemalże przewracając pryzmę puszek z groszkiem. Pochwyciłem spłoszoną mą niewiastę, czekając, aż minie jej kołatanie serca, jednocześnie rozglądając się za dźwiękiem, który był przyczyną jej nagłego obłędu - dźwięku przypominającego krzyżówkę klaksonu z kwaknięciem.
I ujrzałem nieopodal grupkę młodych chłopaków. Po mowie i po przewiązanych w biodrach flagach pojąłem, że to Hiszpanie, choć nie sądzę, by to miało znaczenie. Wielokrotnie przekonywałem się w życiu, że głupota nie zna granic.
To właśnie oni, bawiąc się przednio, trąbili niewybrednie z wuwuzeli niczego nie spodziewającym się ludziom w uszy, przestrach ich kwitując zadowolonym rechotem.
Obsługa nie reagowała.
Mając dość ograniczony czas, nie interweniowałem - ciekaw jestem, czy szanownym gościom zabawa istotnie uszła bez najmniejszych uwag...
„Tam gdzie dziś piętrzą się góry, będą kiedyś morza tam gdzie dziś wełnią się morza, będą kiedyś pustynie. A głupota pozostanie głupotą.”
Supermarket, jak supermarket, przemieszczamy się wraz ze Ślubną wzdłuż regałów, wkładając do kosza kolejne produkty. Sporo klientów obcojęzycznych - oprócz angielskiego wybrzmiewa rosyjski, włoski, niemiecki... Euro, panie!
Jeden z regałów - "niezbędnik kibica". Piłki, koszulki (te patriotyczne i te unijne, fioletowe z kwiatkiem). Flagi, kubki, kufle, kapelusze i szaliki.
I wuwuzele.
Nagle Ślubna skoczyła jak młoda gazela, niemalże przewracając pryzmę puszek z groszkiem. Pochwyciłem spłoszoną mą niewiastę, czekając, aż minie jej kołatanie serca, jednocześnie rozglądając się za dźwiękiem, który był przyczyną jej nagłego obłędu - dźwięku przypominającego krzyżówkę klaksonu z kwaknięciem.
I ujrzałem nieopodal grupkę młodych chłopaków. Po mowie i po przewiązanych w biodrach flagach pojąłem, że to Hiszpanie, choć nie sądzę, by to miało znaczenie. Wielokrotnie przekonywałem się w życiu, że głupota nie zna granic.
To właśnie oni, bawiąc się przednio, trąbili niewybrednie z wuwuzeli niczego nie spodziewającym się ludziom w uszy, przestrach ich kwitując zadowolonym rechotem.
Obsługa nie reagowała.
Mając dość ograniczony czas, nie interweniowałem - ciekaw jestem, czy szanownym gościom zabawa istotnie uszła bez najmniejszych uwag...
„Tam gdzie dziś piętrzą się góry, będą kiedyś morza tam gdzie dziś wełnią się morza, będą kiedyś pustynie. A głupota pozostanie głupotą.”
Kibice
Ocena:
56
(96)
Komentarze