Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#33313

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pracuję w ochronie placówki dyplomatycznej. Naprzeciw bramy wjazdowej znajduje się odcinek drogi, z zakazem parkowania, którego pilnujemy.

Historia świeższa niż remis z Rosją.

Kilka minut temu, na zakaz, podjechało Volvo na blachach WZ (również i mój powiat). Podbijam do bramy i czekam chwilę (różne są sytuacje, a ja też jestem człowiekiem), silnik gaśnie, podchodze grzecznie i leciutko pukam w ramkę drzwi. Pani w środku nie reaguje. Troszkę bardziej stanowczo pukam w boczna szybę, pani pokazuje ze gada przez słuchawkę bluethot i jasno daje do zrozumienia, iż nie jestem godny z nią gadać. Jeszcze bardziej stanowczo zapukuję w ramkę. Pani otwiera drzwi i z wrzaskiem że ona prowadzi rozmowę i, że jestem cytuję: "Chamem, gburem, że byłem agresywny w stosunku do niej, że ona od lat pracuje na tej ulicy i wie wszystko o niej i że miała ważną rozmowę, że policję wezwie... itp". Odpowiadam ze spokojem, że: "jak dla mnie może być i samym panem bogiem, ale dopóki nie ma oznaczeń korpusu dyplomatycznego to ją też obowiązuje zakaz parkowania". Na to ona odpala samochód i rzucając 10 słów na każde moje jedno stwierdza: "Ja auta nie zgasiłam" i dodając zjadliwym tonem "Imie i Nazwisko". Podaję dane i z miłym uśmiechem stwierdzam żeby je sobie przeliterowała i zapisała, po czym udaję się w stronę furtki, przy okazji robiąc panoramiczny filmik z telefonu służbowego.

Łącznie pani straciła "ważną" rozmowę i jakieś 5 minut z życiorysu, ja się zdenerwowałem (pracuję tutaj od niedawna). A wystarczyło otworzyć szybę, chwilkę posłuchać i się przeparkować...

Placówka dyplomatyczna

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1 (103)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…