Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#33534

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Może być nieskładnie, ale wk....wiona jestem, jak rzadko kiedy.
Mam siostrzenicę, córkę jedynej siostry, chrześniaczkę, słodkiego aniołka, prześliczną blondyneczkę z ogromnym ALE. To ALE to autyzm, najcięższej postaci, o niskiej funkcjonalności (zainteresowanych odsyłam do źródeł). Mała ma 11 lat, ale pewnie zawsze będzie dzieciakiem malutkim. Z koszmarnej postaci, kiedy była agresywna, rzucała się na obcych, gryzła, biła, itp, potrafiła rozbić sobie głowę o ścianę, po długich i żmudnych staraniach mamy, rodziny i grona terapeutów, stała się dzieckiem, które ma w zasadzie tylko tiki (znów odsyłam). Tiki takie to na przykład ruchy rąk, mruczenie, pokrzykiwanie. Agnieszka ostatnio kręci się w kółko, pochrząkuje i kręci młynki palcami. Krzywdy nikomu nie robi.
To był wstęp.

Agnieszka uwielbia również sklepy, w związku z tym wyprawa do sklepu to żelazny punkt przynajmniej trzy razy w tygodniu. I dziś był jeden z tych dni. Lody, frytki, teraz sklep odzieżowy. Oglądamy ciuszki, Aga zaczyna taniec. I nagle coś, na co po prostu płaczę z bezsilności. Dopada ją babsko, lat ok. 55 (sama mam ok. 40, stąd ta precyzja). Łapie za rękę i zaczyna okładać po tyłku. Bo ona nam, k..., pokaże, jak wychować gówniarza.

Przyznaję, poniosło mnie, czerwona mgła, dopadłam babsztyla i przy... w pysk.
Pierwszy raz w życiu uderzyłam kogoś i przysięgam, zrobiłabym to jeszcze raz.

Wezwałam policję i dopilnowałam, żeby temu kurteges pokazali, co jej grozi. Więcej, jak zwykle unikam konfrontacji, tak tu pójdziemy do sądu i babsztyla udupię. Ktoś może zapytać, o co wojna, ot, kolejna piekielna. Typowe dziecko miałoby traumę koszmarną. Autystyk ma z głowy gros terapii. Przed kwadransem Aga usnęła, pewnie na krótko. Siedzimy nad nią obie z siostrą i moim dziecięciem, mała w międzyczasie zaczęła gryźć swoje ręce krzycząc: pier.... bachor. Wyrwała sobie pęk włosów i, chociaż, mam nadzieję, że tego nie rozumie, mówi na okrągło: zdechnąć powinno. Takie perełki ta ku... wykrzykiwała. Że siostra powinna się wyskrobać, bo bóg by takich na świecie nie chciał, że takie potwory to w piwnicy, itp. Trzęsie mnie koszmarnie. I raczej nie usnę, więc piszę tu, żeby was poprosić.
Zwracajcie na to uwagę. To dzisiaj to było ekstremum, ale podobnie bolą uwagi o niewychowanych bachorach, o popier..., co na ulicy nie powinni się pokazywać, głupie śmieszki i chichoty, obrzydliwie ciekawskie spojrzenia. A, ważne, nie każda matka chorego dziecka wygląda na zaniedbaną, zrezygnowaną kobietę. To, że nie chodzi w brudnym dresie, nie znaczy, że naciąga opiekę społeczną.

P.S. Ważne. Pierdykany babsztyl to pani urzędniczka, wspaniali policjanci, którzy odwiedzili nas w domu w sprawie zeznań (Aga nie mogła tam zostać, panowie wezwali drugi patrol, żeby je odwiózł), sami byli w ciężkim szoku, bo panią "razi widoki takich dziwadeł i jej wrażliwość nie pozwala na to, żeby to tolerowała".
Nie życzyłam nigdy źle nikomu. Wierzę, że karma działa. I życzę babsku, żeby ją coś takiego dotknęło.

I jeszcze jedno P.S.
Ponoć, gdy babsko z amoku wyszło, oskarżyło mnie o pobicie. Policjantowi powiedziałam, że przyznaję się i tylko żałuję, że nie przypier..., nie trzasnęłam kilka razy więcej. Okazało się, że nikt nie widział mojego ataku, a pani czerwony policzek to, bo się za mocno na tę malutką zamachnęła. :-)
Spytałam policjanta, co z monitoringiem, on na to i tu cytat, za który kocham ludzi: "wie pani, nie każdy jest ch... A monitoring się wiesza."
W całej tej makabrze miód na serce.

Skomentuj (58) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1287 (1375)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…