Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#33588

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
nie zakładałam tutaj konta bo myślałam że piekielni mnie omijają, jak widać nie
jeszcze mnie trzęsie.
piękny dzień to czas plażować zatem wzięłam przyjaciółkę, kocyk i dawaj!
pojechałyśmy jak zwykle na plażę dla naturystów, w końcu nie znosimy wszelkich białych pasków a i wygodniej tak.
wszystko fajnie, sielanka, słonko świeci, żabki rechocą w zaroślach.. cud miód malina, totalny raj.
czas się trochę schłodzić to poszłam popływać i wracam a Ania siedzi wściekła jak osa.
piekielny przyszedł i koniecznie chciał się do niej dosiąść. jak już słowa odejdź, nie chcę cię tu przestały działać to poszyły mocniejsze które w końcu zadziałały.
ale nie było by to tutaj gdyby był na tym koniec.
przyszedł do nas znajomy, w sumie mąż naszej koleżanki by nas zaprosić w "swój rewir". i zjawił się piekielny, który cały czas krążył
zaczął nas wyzywać a najbardziej znajomego (ma on sporo ponad 50 lat a my ryczące 20)
i poszyły wyzwiska.. nie będę ich przytaczać bo mnie krew zalewa.
facet mówił znajomemu że jest stary, że nie jest jurny na tyle by sprostać młodym kobietom, oczywiście w mocnych słowach. i już naprawdę mocne proszenie o opuszczenie naszej przestrzeni nie skutkowały. i nagle piekielny rzucił się na nas (troje! - w tym 2 kobiety) z pięściami!!!
jakiś psychopata chyba... na szczęście z Anią zdążyłyśmy się odsunąć ale kolega ma wybity ząb i podbite oko..
powiedzcie mi skąd się biorą ludzie którzy narzucają swoje towarzystwo i jeszcze próbują się w nim rządzić?
jestem nadal w szoku i nie ogarniam tej sytuacji.
piękna pogoda została nam zepsuta przez jednego piekielnego.
wielkie dzięki kolego z czarnymi włosami, cały dzień stresu za darmo

plaża

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -5 (35)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…