Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#33649

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Niedziela. Msza dla dzieci.

Jedna z nielicznych, które naprawdę są skonstruowane pod małego człowieka; dziecko nie generuje syków zniecierpliwienia i ataku specjalnego pt. "zabójczy wzrok".

Jedna z matek odstawiona chyba raczej na odpust, niż na nabożeństwo: różowy topik bez rękawów, tapeta taka, że strach klepnąć w plecy, by maska nie spadła, blond loki do pasa, których pochodzenia, śmiem przypuścić, naturze nie zawdzięcza. Nieważne.

Obok miniaturka rzeczonej mamy. Lat około czterech-pięciu.

Modlitwa, w której celebrans podsuwa słodkim dzieciętom mikrofon pod buzie, żeby pomodliły się za co i za kogo chcą. Padają intencje typu "za babcię, dziadka, tatusia, pieska i za cały świat". W sumie dość rozrzewniające.

Mała miss również sprintem grzeje po mikrofon, wyraża intencję "za całą moją rodzinę", wraca do matki i, gnąc się w euforycznych zawijasach, głosem wcale niecichym, za to mocno kokieteryjnym, wypala ku konsternacji bliźnich:

- I co, ładnie mnie było słychać przez mikrofon?

Milusińscy

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 42 (140)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…