Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#33661

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Od 7 lat choruję na cukrzycę.
Czwarty Czerwca, noc ; Wymiotowałam, wypiłam 4 butelki wody i nic. Co 20 minut wymiotowanie żółcią, wodą, czy czymkolwiek. Wstawałam, hafciłam i spałam. Rano obudziłam się z silnym bólem po bokach od dekoltu do bioder. Ból nie do zniesienia, zamiast płaczu jęki i krzyki, duszność.
Co robić? - dzwonimy po pogotowie.
Matula wyjaśniła wszystko co stwierdzili?- nie możemy teraz.
Co teraz robić? - wizyta domowa.
Lekarz - ja teraz nie mam czasu, po 15.
[dodam, że akcja działa się po 7 rano], a bóle jeszcze gorsze.
Mama grzecznie zapytała, czy chociaż skierowanie do szpitala wystawi. Łaskawie się zgodziła. W szpitalu byliśmy przed 8.
Co się okazało? że gdyby przywieźli mnie godzinę później mogłabym nie żyć. Ciekawa jestem, czy ktoś odpowiedziałby za moją śmierć.

służba_zdrowia

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 121 (187)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…