Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#33697

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Heh, już sama nie wiem czy mam płakać czy się śmiać...

Ale do rzeczy. Wymyśliłam sobie na obiad tagliatelle z sosem serowym. Makaron zrobiłam sama, ale po ser trzeba skoczyć do Tesco.

Kupiłam co miałam kupić, w tym małego batonika, bo mimo późnej pory (koło 13stej) jeszcze nic nie jadłam. Spakowałam wszystko do wózka i odeszłam kawałek do jednego z siedzeń, by popakować wszystko do siatki. Otworzyłam sobie batonik i radośnie go konsumuje. Obok mnie przechodzą trzy maniurki, rodem z gimnazjum. Najodważniejsza do mnie z tekstem:
- taka gruba świnia, a jeszcze słodycze żre. Takie jak ty to zamknąć się w specjalnych zakładach powinno.
Spojrzałam na maniurkę wzrokiem znudzonym i nic nie odpowiedziałam, wszak wiadomo, że takie to głupie, a ja nie mam humoru na wdawanie się w pyskówki z gnojarką
- no co grubasie, gębę ci baton zatkał?
- idź się puszczaj gdzie indziej, wizję świata mi psujesz - wreszcie zdecydowałam się odpowiedzieć.
Nastała chwilowa cisza. Ja zbieram się do domu, obiad sam się w końcu nie ugotuje.

Słyszę za sobą "przyjeb jej, przyjeb".

Odwróciłam się, a tamta mierzy się na mnie. Złapałam za rękę (usiłowała mnie zaatakować, więc zgodnie z prawem mogłam już się bronić zastosowując przymus bezpośredni), wykręciłam rękę i zmusiłam do klęknięcia. Gdy jej koleżaneczki usiłowały się na mnie rzucić, wystarczył lekki ruch ręką, by dziewczę zawyło. Podbiegł ochroniarz, spytał co się stało.

Nawet nie dano mi dojść do głosu, zostałam przez gimbazę zakrzyczana, więc zgarnięto nas do "pokoju zwierzeń" na obejrzenia materiału z monitoringu, który potwierdził moją wersję zdarzeń,gdy w międzyczasie udało mi się jednak wyłuszczyć.

Na początku nie chciały podać żadnych swoich danych. Na groźbę wezwania policji, jednej rozwiązała się buzia, że rodzice agresorki są na terenie galerii.

Gdy przybyli, wezwani przez głośniki, ojciec był zadziwiająco spokojny. Poprosił o pokazanie nagrania. Gdy skończył, podszedł do córki i uderzył ją w twarz. Nawet nie pisnęła. Na moje pytanie co robimy z tym całym burdelem, odpowiedział, że jak dla niego to mogę wzywać policję, jednak matka i reszta dziewczyn go ubłagała byśmy się dogadali. Dlaczego? Każda z panien, miała już warunkowo umorzone postępowanie, w sprawie pobicia i nękania jakiejś ich koleżanki ze szkoły i moje zgłoszenie spowodowałoby wydanie wyroku na każdą z nich.

Na moje konto najpóźniej do jutra wpłynie po 2k pln, od rodziców panienek, a każda zostanie wysłana do oddalonych szkół prowadzonych przez siostry zakonne ;)

hipermarket

Skomentuj (34) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 226 (454)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…