zarchiwizowany
Skomentuj
(4)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Stałam sobie w kolejce w hipermarkecie, przede mną wypakowuje zakupy na taśmę matka z dzieckiem (na ok. 3-letnim). W pewnej chwili na uwaloną syfem wszelakim, nieczyszczoną od wieków taśmę ląduje bułka. Nie, wcale nie była w woreczku foliowym, jak to zwyczajnie bywa. Kasjerka spojrzała na tę bułkę i zauważyłam konsternację w jej oczach, po czym niepewnie, dwoma palcami chwyciła ją i przeniosła do reszty zakupów po drugiej stronie. Matka zadowolona płaci, pakuje zakupy, zaś tę nieszczęsną bułkę ładuje małemu do rąk.
Zwolenniczką sterylnego wychowywania dzieci nie jestem, ale nie dałabym dziecku do zjedzenia czegoś, czego sama bym się brzydziła.
Zwolenniczką sterylnego wychowywania dzieci nie jestem, ale nie dałabym dziecku do zjedzenia czegoś, czego sama bym się brzydziła.
Hipermarket
Ocena:
95
(173)
Komentarze