Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#33834

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Moja kumpela prowadzi salon kosmetyczny. Zatrudnia jedną fryzjerkę, a sama zajmuje się zabiegami i wykonywaniem makijaży, również tych okolicznościowych czy do sesji zdjęciowych.

Kilka miesięcy temu zgłosiła się do niej pewna dziewczyna i chciała się umówić na makijaż ślubny. Przyniosła ze sobą zdjęcia, na których modelka miała mocny, ale piękny, makijaż. Dość nietypowy, bo w kolorach intensywnego fioletu. Kumpela się postarała, makijaż zrobiła, wyszedł fantastyczny, przyszła panna młoda zachwycona. Umówiła się na dzień ślubu na powtórkę, zapłaciła 30 zł (taka cena za makijaż próbny, jeśli umawiasz się na powtórkę), dała zaliczkę i wyszła.

Kilka dni przed ślubem, dzwoni do znajomej zapłakana panna młoda, że straszne nieszczęście, że pogrzeb w rodzinie, ślub odwołany, Jezus Maria, masakracja!!! I czy w tym wypadku jest szansa na odwołanie wizyty i zwrot pieniędzy???
Kumpela miękkie serduszko ma, więc zapewniła, że jak najbardziej pieniążki odda, a zaliczka (z reguły oddawana jest jej część lub wcale) zostanie zwrócona w całości.
Podjechała mama panny młodej, pieniądze wzięła, kondolencje przyjęła, zabrała się i odjechała.

Kilka dni później do salonu wpada Panna Młoda z pianą na ustach. I tu się rozgrywa akcja właściwa:

[Panna Młoda] - Ty takasiakaiowaka, ja cię oskarżę o profanację (?!), zwrócisz mi pieniądze za ślub, za wesele, za zdjęcia!!!
Ki diabeł? - Myśli kumpela i zaczyna wypytywać co się stało?
Panna Młoda rzuciła jej plik zdjęć w twarz. Kumpela przygląda się a tam, nie kto inny jak Piekielna z mężem, w sukni ślubnej, z makijażem... no właśnie.
Pewnie większość kobiet zdaje sobie sprawę, że nieumiejętnie nakładany makijaż fioletowy wygląda, za przeproszeniem, jak p*zda pod okiem. I tak właśnie wyglądała Panna Młoda na swoim ślubie.
A dlaczego?

A dlatego, że chciała zrobić oszczędność i umalować się sama, jak profesjonalistka. Sęk w tym, że zdolności żadnych nie miała, więc jej dzieło poprawiła jeszcze ciotka, siostra i druhna. Jak zobaczyły, że coś jednak nie idzie, chciały znaleźć makijażystkę. Kumpela, wiadomo, spalona, żadnej innej wolnej nie ma. No to zmyły "dzieło" i próbowały jeszcze raz. A potem i drugi i trzeci, skutkiem czego Panna Młoda pojechała do kościoła z ciapkami wokół oczu w kolorze fioletowym, plus podrażnieniami od ciągłego zmywania i pocierana oczu płatkami kosmetycznymi.

A oskarżyła moją kumpelę, o to, że wykonywała zbyt skomplikowany makijaż, którego nie sposób odtworzyć samemu.
No cóż, jak się jest tępą pałą to i tak bywa! Żałuję, że nie widziałam zdjęć z tego ślubu. ;)

Skomentuj (67) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1843 (1883)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…