Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#33854

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historie o piekielnych sąsiadach świetnie się czyta, można by rzec. Szczególnie gdy samemu mieszka się w okolicy, gdzie każdy świetnie się zna, ba!, nikt nikomu nie wadzi, po prostu jedna wielka sąsiedzka rodzina.
Szkoda tylko, że gdy przyjdzie co do czego, wszystko wygląda inaczej...

Pewnego dnia idę do ciotki pomóc jej przy pracach w ogrodzie wraz z moim (właściwie dziadka, ale to szczegół) psem, nazwijmy go Cedzik. Po paru minutach słychać szczekanie, a Cedzika obok nie ma. Odwracam się w kierunku bramki i widzę, jak dwa rosłe psy ciągną psa sąsiadów, Reksia, za szyję aż do rowu. Psina pogryziona, szczeka jak opętana, krew się leje. Biegnę z trzymanym narzędziem i wrzeszczę, żeby ktokolwiek pomógł. Zero reakcji, nawet ze strony [S]yna sąsiadów stojącego niedaleko i gapiącego się na całą scenę z uśmiechem. W końcu dobiegłam do psów i jednego z nich kopię kaloszem, a drugiego walę łopatką w bark. Odpuściły. Schylam się, biorę biednego pieska i idę do jakże kochanej [P]ani sąsiaduni. Przynoszę jej i na powitanie zamiast zwykłego "dzień dobry" szanowna Pani mówi:

[P] Było nieść tego psa? Jednego mniej, co to jest...
[J]...

Wisienką na torcie okazała się jednak postawa jej Synalka, który wreszcie podszedł i z rozbrajającą szczerością powiedział do mnie:

[S] No, ja to widziałem, ale myślałem, że to waszego gryzą..
Nie wytrzymałam.
[J] Czyli niby naszego mogą sobie gryźć, tak?
[S]...
[J] Pieprzony sk*rwiel z ciebie.
Odwróciłam się na pięcie i odeszłam. Nie mówię już nic.

Do dziś nie mogę uwierzyć w znieczulicę ludzi i ich zachowanie. Czy zło jest złem tylko wtedy, gdy dzieje się właśnie im, w innych przypadkach co z tego, niech sobie inni radzą?

ukochane sąsiedztwo

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 152 (184)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…