Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#33989

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Dorabiam czasem jako sprzątacz.
Robota prosta i raczej monotonna, ot ścieranie kurzy z poręczy, zamiatanie klatek i chodników. Jedynym minusem tej pracy jest czas jej wykonywania, od 05:00 rano do chwili aż się skończy z rewirem, który czasami może być bardzo rozległy.
Specyfika regionu sprawia, że różne klatki są często sprzątane przez rożne jedno-kilku osobowe firmy. Większość tych firm ma nawet wspólne kanciapy, a nierzadko i sprzęt.

Pisałem niedawno o pewnej dziewczynie, Darii, która, mówiąc kolokwialnie, chciała się prostytuować w zamian za wykonanie jej pracy przy sprzątaniu. Odmówiłem wtedy i opisałem tą historię tutaj, dziś jednak nastąpił ciąg dalszy.

Zamiatałem spokojnie parter klatki, gdy usłyszałem otwierane drzwi i kilka szybkich kroków za swoimi plecami, na szczęście mam jeszcze jakieś resztki refleksu wypracowanego na treningach. W locie uchwyciłem przeguby dłoni Darii, która najwyraźniej celowała pazurami w moją twarz, w najgorszym wypadu pożegnałbym się z oczami, w najlepszym zrobiła by mi z facjaty zaorane pole. Przez lata pracy na ochronie nie widziałem jeszcze kobiety która z taką pasją próbowałaby komuś zrobić krzywdę.

- Ty ch***, ty ku***! Jak śmiesz! K***e ze mnie na necie robisz?! – Krzyczała, wyrywając mi się. Trochę zajęło mi uspokojenie jej, ale słowa „zamknij się, bo ktoś policję wezwie” w końcu do niej dotarły.
Gdy ją puściłem, postanowiłem jednak coś nie coś jej wyjaśnić jednocześnie, zgodnie z nawykiem wyniesionym z drugiej pracy, włączyłem niepostrzeżenie dyktafon w telefonie.
- Napisałem coś co nie jest prawdą? Kłamałem?
- NIE! Ale nie o to chodzi! Ja na dzi**kę przez ciebie wyszłam! A ja taka nie jestem! To nie tak! Ty mi się nawet podobałeś, bez tego to nie! - Tak w ten deseń przez kilka minut.
Przerwałem, gdy doszła do punktu, w którym mogłaby zacząć zapewniać mnie o tym, że cnota jej właśnie odrasta.
- Imię zmieniłem, namiarów na ciebie nie podałem, nie skłamałem... Czego jeszcze ode mnie chcesz?
Tu się zadumała, chyba jej plan nie wybiegał poza ramy moich gałek ocznych.
- No to weź to usuń.
- Niby czemu? Ja z terrorystami nie negocjuję. – Chciałem odwrócić się i wrócić do roboty, ale chwyciła mnie za rękę.
- To pójdziemy do mnie, będzie fajnie i to usuniesz. Będziesz mógł nawet od tyłu!

Tak moi drodzy, też zwątpiłem w sens istnienia naszego gatunku.

- Lecz się. – uznałem, że tylko tyle mogę jej poradzić. Wyrwałem rękę i wróciłem do mojej miotły, nie zdążyłem jednak machnąć nią trzy razy, gdy Daria znów się odezwała.
- Jeszcze zobaczysz, o gwałt cię oskarżę!
- Gadaj zdrów. – Odparłem pokazując telefon – Jesteś w „Ukrytej kamerze” złotko, a teraz daj mi spokój.
Znów mnie wyzywała i poszła, mam nadzieje, że w cholerę.

Po wszystkim nie odmówiłem sobie telefonu do jej szefowej, jak się okazało, również jej ciotki. Po wyłożeniu sprawy i upewnieniu, się, że naprawdę wrzuciłem tą historię do sieci, dostałem dyspensę na zamieszczenie kolejnej co też czynię niniejszym.
Pod ostatnią historią pojawiły się pytania ile dziewczyna miała dostać za pracę jaką miałem za nią wykonać. Odpowiedź to 30, słownie: trzydzieści, nowych polskich złotych.

Sprzątanie ulic

Skomentuj (78) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 857 (957)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…