zarchiwizowany
Skomentuj
(27)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Witam wszystkich na Piekielnych :-) Czytuję Was od dawna, jednak dopiero dzisiaj spotkało mnie coś na tyle bulwersującego, że musiałem wyrazić swoje oburzenie.
Udałem się z rana na targ celem zakupienia najlepszych owoców świata, zwanych dla wygody czereśniami. Dopadłem straganu z najlepszą ceną, pani pakuje mi piękne czerwone kruszynki do torby, aż tu nagle za plecami słyszę jakiś tumult i wrzaski. Odwracam się... dwóch nastoletnich matołów jeździ deskorolkami po placu i najwyraźniej nic nie robi sobie z faktu, że właśnie potrącili starszą panią.
Podbiegam więc do staruszki, pomagam jej wstać, ładuję upadłe warzywa do siatek. Dwa pomidory nie wytrzymały uderzenia i postanowiły upiększyć okoliczny bruk. Pani dziękuje, mówi że w zeszłym miesiącu miała złamaną nogę, ale tym razem chyba nic się na szczęście nie stało... A tymczasem rozwydrzona polska złota młodzież bawi się dalej w najlepsze na swoich maszynach śmierci.
Musiałem zareagować.
Ja - A wy, bananowi chłopcy, to co, nie zauważyliście, że starszą panią potrąciliście?
Młodzież - Przeżyła wojnę, przeżyje i nas!
J - Być może i wojnę przeżyła, ale sądzę, że nawet waffen SS zachowywało się od was z większym szacunkiem do starszych...
I tu nastąpiła riposta, której nie spodziewałbym się w najdziwniejszych snach.
M - S***aj, Jan Paweł II j**ał małe dzieci.
Przegrałem tę dyskusję, bo nie mam doświadczenia w rozmowach na tym poziomie. Jak trzeba być jednak tępym i ograniczonym, żeby przewracać staruszki, a potem wypowiadać się w ten sposób o człowieku, który - niezależnie od religii - jest dla większości rodaków autorytetem?!
Udałem się z rana na targ celem zakupienia najlepszych owoców świata, zwanych dla wygody czereśniami. Dopadłem straganu z najlepszą ceną, pani pakuje mi piękne czerwone kruszynki do torby, aż tu nagle za plecami słyszę jakiś tumult i wrzaski. Odwracam się... dwóch nastoletnich matołów jeździ deskorolkami po placu i najwyraźniej nic nie robi sobie z faktu, że właśnie potrącili starszą panią.
Podbiegam więc do staruszki, pomagam jej wstać, ładuję upadłe warzywa do siatek. Dwa pomidory nie wytrzymały uderzenia i postanowiły upiększyć okoliczny bruk. Pani dziękuje, mówi że w zeszłym miesiącu miała złamaną nogę, ale tym razem chyba nic się na szczęście nie stało... A tymczasem rozwydrzona polska złota młodzież bawi się dalej w najlepsze na swoich maszynach śmierci.
Musiałem zareagować.
Ja - A wy, bananowi chłopcy, to co, nie zauważyliście, że starszą panią potrąciliście?
Młodzież - Przeżyła wojnę, przeżyje i nas!
J - Być może i wojnę przeżyła, ale sądzę, że nawet waffen SS zachowywało się od was z większym szacunkiem do starszych...
I tu nastąpiła riposta, której nie spodziewałbym się w najdziwniejszych snach.
M - S***aj, Jan Paweł II j**ał małe dzieci.
Przegrałem tę dyskusję, bo nie mam doświadczenia w rozmowach na tym poziomie. Jak trzeba być jednak tępym i ograniczonym, żeby przewracać staruszki, a potem wypowiadać się w ten sposób o człowieku, który - niezależnie od religii - jest dla większości rodaków autorytetem?!
targ
Ocena:
158
(252)
Komentarze