Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#34070

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Opiszę historię, w której to ja byłem odrobinę piekielny.
Otóż, uczęszczam jeszcze do szkoły. Nieważne jakiej, jest to nieistotne dla historii.

Pod szkołą mamy bardzo mały parking samochodowy, na który przyjeżdżają rodzice po swoje dzieci. Tak było i pewnego słonecznego dnia, kiedy po skończeniu zajęć lekcyjnych byłem w drodze do domu. Mijałem parking i w pewnym momencie zauważyłem, że jakiś facet starym autem konkretnie zarysował nowiutkiego Mercedesa.

Postanowiłem pomóc właścicielowi auta, toteż czekałem na niego na parkingu (zapamiętałem tablice rejestracyjne sprawcy). Właścicielką okazała się babka w średnim wieku, elegancko ubrana. Gdy zobaczyła zarysowany bok swojego Merca, jej twarz przybrała mocno purpurowy kolor. Pomyślałem "Aha, zaraz wybuchnie!"
Niestety nie myliłem się. Podszedłem do [B]abki i już chciałem jej powiedzieć, że widziałem blachy sprawcy. Ta jednak pierwsza zaczęła swoją "wypowiedź", jednocześnie szarpiąc mnie, a cały dialog wyglądał mniej więcej tak:
[B] Widziałeś coś gnojku? Widziałeś? Mów k*rwa, na pewno widziałeś!
[J] (mocno zdezorientowany) Niech mnie pani puści do cholery! Odwaliło pani?! Dała już pani upust emocjom?!
[B] Mów k*rwa, co widziałeś! Jak nie to pożałujesz tego! Ty nie wiesz kim ja w tym mieście jestem, mały ch*jku!
[J] Nie wiem, i szczerze mówiąc mnie to nie obchodzi. A to, czy pani powiem cokolwiek o zajściu, zależy tylko i wyłącznie od mojej dobrej woli. Widzę, że dalsza rozmowa nie ma sensu. Była pani dla mnie tak miła, to teraz proszę bardzo, bujaj się sama z samochodem, głupia babo! (tu już byłem naprawdę wkurzony i powoli odchodziłem z parkingu)
[B] Czekaj! Zapłacę! 10 złotych (!!) wystarczy? Na fajki albo na piwko będziesz miał!
[J] Bardziej usatysfakcjonuje to, że będzie pani buliła kilka ładnych stówek za lakierowanie. Życzę miłego dnia! (szyderczy uśmiech)

W tym momencie babsztyl złapał mnie za ręce w taki sposób, że pomimo wieku 16 lat i krzepy nie mogłem nic zrobić. Sam nie wiem, jak to zrobiła. Gdy już przestałem się wyrywać, poprosiła swojego synka o wykręcenie numeru na POLICJĘ!!
Synuś zadzwonił, wszyscy czekamy na radiowóz.
W międzyczasie babka mówi mi, że teraz to dopiero pożałuję i że pójdę do poprawczaka (?)

Przyjechał patrol policji, przesłuchali właścicielkę samochodu. Wskazała mnie jako świadka zdarzenia. Policjant pyta mnie, czy widziałem, co się wydarzyło na parkingu. Ja, spokojnym już tonem odpowiedziałem, że nic a nic nie widziałem, ponieważ na parking dotarłem na chwilę po zdarzeniu. Facio powiedział mi, że dziękuje i że jestem wolny, mogę iść. Babka wpadła w szał i zaczęła wykrzykiwać:
- Co do ch*ja? Czemu puszczacie gówniarza?! Jesteście tu chyba tylko po to, żeby mnie wku*wić! Wy idioci! Ja was zaskarżę!

Zacząłem się już oddalać, gdy usłyszałem podniesiony głos policjanta:
- Dostaje pani mandat za publiczną obrazę funkcjonariusza.

Humorek od razu mi się poprawił, uśmiech nie schodził z mojej twarzy do końca dnia.

Parking pod szkołą

Skomentuj (41) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 890 (986)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…