Zacznijmy od tego, że moje ulubione spodnie postanowiły skrócić swój żywot, przecierając się na szanownych czterech literach. Jako, że budżet ograniczony, bo koniec miesiąca, a czarne rurki są dla mnie niezbędne - czas kupić TANIO.
Lumpeksy w okolicy wszystkie przeszukałam i nie ma, postanowiłam odwiedzić sklep, który banerem informuje, że WSZYSTKIE spodnie w cenie 29,99.
Wchodzę. Pierwsze co mi się rzuca w oczy, to jeansy za 59,99. Pytam się więc znudzonej siedzeniem Pani, czy są czarne rurki. Nie ma. Ale są alladynki. Za 79zł. No trochę nie bardzo. Ale zapaliło mi się światełko i pytam, czy są w ogóle jakieś spodnie za 29,99?
Odpowiedź - nie ma, to tylko tak w celu przyciągnięcia klienta.
Załamałam się. Przyciągać i oszukiwać?
Lumpeksy w okolicy wszystkie przeszukałam i nie ma, postanowiłam odwiedzić sklep, który banerem informuje, że WSZYSTKIE spodnie w cenie 29,99.
Wchodzę. Pierwsze co mi się rzuca w oczy, to jeansy za 59,99. Pytam się więc znudzonej siedzeniem Pani, czy są czarne rurki. Nie ma. Ale są alladynki. Za 79zł. No trochę nie bardzo. Ale zapaliło mi się światełko i pytam, czy są w ogóle jakieś spodnie za 29,99?
Odpowiedź - nie ma, to tylko tak w celu przyciągnięcia klienta.
Załamałam się. Przyciągać i oszukiwać?
sklepy
Ocena:
747
(821)
Komentarze