Matula moja była osobą chorowitą, poszła na badanie mammograficzne w jednym z ośrodków. Powiedziano jej, że badania są w porządku i należy się zgłosić na kolejne badanie za rok. Mama należała do grupy ryzyka.
Mama zmarła we względu na komplikacje spowodowane jedną z chorób, niedługo po otrzymaniu wspomnianych wyników.
Trochę ponad rok po jej śmierci odebrałam telefon właśnie ze wspomnianej wcześniej placówki.
Kobieta (z paniką w głosie): - Halo, RECEPCJA placówki "ABC" PANI MAGDALENA?!
JA (już ze łzami w oczach, gdyż nawet usłyszenie jej imienia powodowało u mnie nawrót przykrych wspomnień związanych z jej śmiercią): - Nie, przykro mi ale Pani Magdalena (tu mi przerwano)...
Kobieta: - MAGDALENA musi natychmiast się zgłosić do nas na ponowne badanie mammograficzne, bo poprzednie badanie wykazało guza!!
JA: - Przykro mi, ale moja mama od roku nie żyje.
Kobieta: (cisza w słuchawce)
JA: Halo?
Kobieta: (cisza)
JA: - Proszę pani?
Kobieta: (odłożenie słuchawki).
Dzwoniła do nas recepcjonistka, podała informacje nie wiedząc nawet komu, w dodatku o tym, że badanie jednak coś wykazało. Chyba nikt by się takiego przekazania przykrych wiadomości nie spodziewał...
Minęło już kilka lat od tego wydarzenia, a ja żałuję, że nic z tym nie zrobiłam. Wtedy byłam zbyt pogrążona w depresji, żeby zareagować jak należy.
Rozmowa jest dokładnym cytatem, do dziś pamiętam ją ze szczegółami.
Mama zmarła we względu na komplikacje spowodowane jedną z chorób, niedługo po otrzymaniu wspomnianych wyników.
Trochę ponad rok po jej śmierci odebrałam telefon właśnie ze wspomnianej wcześniej placówki.
Kobieta (z paniką w głosie): - Halo, RECEPCJA placówki "ABC" PANI MAGDALENA?!
JA (już ze łzami w oczach, gdyż nawet usłyszenie jej imienia powodowało u mnie nawrót przykrych wspomnień związanych z jej śmiercią): - Nie, przykro mi ale Pani Magdalena (tu mi przerwano)...
Kobieta: - MAGDALENA musi natychmiast się zgłosić do nas na ponowne badanie mammograficzne, bo poprzednie badanie wykazało guza!!
JA: - Przykro mi, ale moja mama od roku nie żyje.
Kobieta: (cisza w słuchawce)
JA: Halo?
Kobieta: (cisza)
JA: - Proszę pani?
Kobieta: (odłożenie słuchawki).
Dzwoniła do nas recepcjonistka, podała informacje nie wiedząc nawet komu, w dodatku o tym, że badanie jednak coś wykazało. Chyba nikt by się takiego przekazania przykrych wiadomości nie spodziewał...
Minęło już kilka lat od tego wydarzenia, a ja żałuję, że nic z tym nie zrobiłam. Wtedy byłam zbyt pogrążona w depresji, żeby zareagować jak należy.
Rozmowa jest dokładnym cytatem, do dziś pamiętam ją ze szczegółami.
centrum onkologii w mieście wojewódzkim
Ocena:
765
(843)
Komentarze