Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#34341

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Mam w rodzinie kilka osób głuchoniemych, więc wiadomo, że znam język migowy. Mój brat słyszy, ale musi nosić aparat słuchowy mimo tego, że ma dopiero 23 lata, żeby słyszeć wszystko dokładnie. Ostatnio odwiedziła go koleżanka z innego miasta, która jest głuchoniema. Bardzo chciała iść na zakupy więc z nią poszliśmy. Cały czas rozmawialiśmy po migowemu, niektórzy ludzie patrzyli na nas jakbyśmy się wzięli z kosmosu. Inni się uśmiechali a jeden facet do nas podszedł i zaczął z nami rozmawiać także po migowemu.

Akcja właściwa.
Weszliśmy do jednego ze sklepów w Galerii, koleżanka wypatrzyła sobie jakąś sukienkę i pyta mnie co o niej sądzę, więc powiedziałam, żeby poszła przymierzyć i wtedy ocenie.
Gdy ona poszła do przymierzalni, ja z bratem zaczęliśmy migać między sobą ponieważ on nie wziął aparatu. Jedna babcia typu: moher w berecie zaczęła się nam przyglądać.

B- babcia j- ja k- kasjerka
B- Patrz pani na nich, jacy niedorozwoje się znaleźli- zaczęła się śmiać z kasjerką, ja się nie odzywam, udaję, że nie słyszę
K- No, przychodzą i myślą, że wszystko im wolno.
B- takich to powinno się od razu przy porodzie odstrzeliwać a nie chodzi po świecie taki jeden z drugim- i dalej takie komentarze. W pewnym momencie się wkurzyłam i odwróciłam się do nich i mówię:
J- bardzo mi przykro, że mają panie takie zdanie o mnie i o moim bracie, ciekawe co by panie zrobiły gdyby wasze dzieci były głuchonieme, też byście je wyzywały od niedorozwojów?- spytałam a babki stały z zdziwioną miną, że ich rozumiem
-To, że menopauza pani szkodzi- zwróciłam się do babci- i przysłania świat to nie moja wina, ale powinna pani wiedzieć, że w dzisiejszych czasach osoba głuchoniema to nic strasznego i każdemu się zdarza, a pani- zwróciłam się do kasjerki- niech uważa na słowa, bo pójdę do kierownika i powiem jaki ma pani szacunek do innych osób. - Po czym odwróciłam się na pięcie i podeszłam do brata i jego koleżanki. Koniec? Ależ skąd.
Koleżanka podeszła do kasy zapłacić a babcia szybciutko przyleciała za nią i zaczęła ją okładać torebką. Wkurzyłam się nieźle, dziewczyna stoi i ma łzy w oczach bo mocno dostała, ale mój brat wyrwał jej torebkę i rzucił na podłogę.

B- ty gnoju! Jak mogłeś! Tam są wartościowe rzeczy! Ty ch**, debilu, niedorozwoju! Ja cię podam do sądu!


Nie wiem, czy osoba głuchoniema to od razu niedorozwój? Przykro mi się zrobiło, gdy ta babcia tak nazwała mojego brata. Najgorsze było to, że gdy brat się spytał o co chodziło bo nie słyszał wszystkiego musiałam go okłamać, bo wiedziałam, że zrobi mu się przykro bo już nie raz słyszał takie komentarze na swój temat.

zakupy

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 269 (329)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…