Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#34350

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jadę sobie autobusem miejskim.
Na którymś przystanku kierowca wysiadł i podszedł z zewnątrz do jednych z głównych drzwi. Nie bardzo wiedziałam co się dzieje, więc obserwowałam sytuację. Okazało się, że na przystanku jest pani na wózku inwalidzkim, a kierowca wysiadł, żeby rozłożyć jej podjazd, w środku małe poruszenie, bo tłok, ale wszyscy fajnie się rozeszli, żeby pani miała gdzie stanąć.
Może to normalka, ale serce rośnie jak się widzi takie coś.

Ale za fajnie było.

Jedziemy, ludzie wysiadali, wsiadali i w końcu zrobił się jeszcze większy tłok. Nadszedł moment kiedy pani chciała wysiąść. Akurat stałam tak, że wszystko widziałam i słyszałam. Pod drzwiami straszny tłok, drzwi się otworzyły, ale nikt nie wysiada. Pani głośno poprosiła o przesunięcie się bo chciałaby wysiąść. Jakieś poruszenie, ludzie na boki, ale tłok nieziemski, więc miejsca nadal mało.

-Czy mogliby państwo na moment wysiąść, bo chciałabym wyjechać? - Zapytała dosyć głośno.

A ludzie? Nic. Kompletnie. Zero... Jakby tego było mało do autobusu pakują się kolejne osoby.
Pani, po raz kolejny prosi o chwilowe zrobienie miejsca.
Nie wiem... sami głusi, czy cudzoziemcy tego dnia jechali. Nikt się nie ruszył. Zupełnie nikt.
I w tym momencie znów pojawił się pan kierowca, pociągnął dwie baby tak, żeby wysiadły, jednego faceta popchnął, bo nie miał jak rozłożyć podjazdu.
Pani w końcu opuściła autobus.

A wy mi powiedzcie co jest z tym dzisiejszym światem i ludźmi? Skąd ta znieczulica? Bo ktoś mi mówi zrób tak, to ja na przekór zrobię odwrotnie... na złość?
Przykre.

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 599 (681)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…