Handluję na targach warzywami. Inteligencja ludzi powala na kolana.
Kilka najlepszych historii z piekielnymi klientami.
Ziemniaki.
Tłumaczenie ludziom dlaczego ziemniaki są brudne na porządku dziennym. Oto kilka dialogów między mną, a (P)iekielnymi:
P: A dlaczego te ziemniaki takie brudne? I brązowe jakieś...
Ja: Bo ziemniaki w ziemi rosną..
P: (z wielkim zdziwieniem w głosie) Ahaaa..
P: Pani ziemniaki są twarde!
Ja: Ale jak to?
P: Bo ja ugotowałam i twarde były!
Ja: Bo musi pani je dogotować, ja je codziennie jem i są miękkie.
P: Ale ja nie mam czasu! Ile pani minut je gotuje?
Opowiedz na pytanie sobie darowałam, wiadomo, każdy gotuje na innym ogniu, w większym lub mniejszym garnku, itp.
Wielka Dama ogląda ziemniaki, wybiera, wybrzydza, marudzi. W pewnym momencie mówi:
P: Pani to ma krzywe ziemniaki! Co to ma być?!
Po czym rzuca wszystkie i idzie dalej. Rozbawiła mnie na cały dzień.
Pan, może koło 50.
P: Proszę pani, czemu te ziemniaki od pani są takie jakieś bez smaku?
Ja: A posolił pan?
P: Niee, a trzeba?
Bób, bober, jak kto woli.
Bober obieramy pewną maszynką. Kto by się męczył z łuskaniem 60kg dziennie rękami? Standardowym pytaniem jest jak łuskany, a powie mi ktoś jaka to różnica? Nierzadko zdarzało się, że ludzie odkładali woreczki, gdy dowiedzieli się, że łuskany maszynowo.
Jeden z ′kwiatków′:
P: Proszę pani czemu ten bober taki zielony..? Ja zawsze brązowy kupowałam! (dla osób, które nie wiedzą, bober surowy jest zielony, gotowany brązowy.)
Marchewka.
Mamy marchew na wagę i na pęczki. Na wagę naci nie posiada, na pęczki posiada.
Codziennie zdarzy się chociaż jedna osoba, która chce na wagę z nacią albo na pęczki bez naci.
Pewnego dnia przyszedł chłopak, na oko 15-16 lat. Kilo marchwi chciał, zważyłam, spakowałam, podaje mu a on w krzyk:
- Co mi pani tu daje?! Oszustka! Przecież ja wiem, że marchew jest biała!
Kilka najlepszych historii z piekielnymi klientami.
Ziemniaki.
Tłumaczenie ludziom dlaczego ziemniaki są brudne na porządku dziennym. Oto kilka dialogów między mną, a (P)iekielnymi:
P: A dlaczego te ziemniaki takie brudne? I brązowe jakieś...
Ja: Bo ziemniaki w ziemi rosną..
P: (z wielkim zdziwieniem w głosie) Ahaaa..
P: Pani ziemniaki są twarde!
Ja: Ale jak to?
P: Bo ja ugotowałam i twarde były!
Ja: Bo musi pani je dogotować, ja je codziennie jem i są miękkie.
P: Ale ja nie mam czasu! Ile pani minut je gotuje?
Opowiedz na pytanie sobie darowałam, wiadomo, każdy gotuje na innym ogniu, w większym lub mniejszym garnku, itp.
Wielka Dama ogląda ziemniaki, wybiera, wybrzydza, marudzi. W pewnym momencie mówi:
P: Pani to ma krzywe ziemniaki! Co to ma być?!
Po czym rzuca wszystkie i idzie dalej. Rozbawiła mnie na cały dzień.
Pan, może koło 50.
P: Proszę pani, czemu te ziemniaki od pani są takie jakieś bez smaku?
Ja: A posolił pan?
P: Niee, a trzeba?
Bób, bober, jak kto woli.
Bober obieramy pewną maszynką. Kto by się męczył z łuskaniem 60kg dziennie rękami? Standardowym pytaniem jest jak łuskany, a powie mi ktoś jaka to różnica? Nierzadko zdarzało się, że ludzie odkładali woreczki, gdy dowiedzieli się, że łuskany maszynowo.
Jeden z ′kwiatków′:
P: Proszę pani czemu ten bober taki zielony..? Ja zawsze brązowy kupowałam! (dla osób, które nie wiedzą, bober surowy jest zielony, gotowany brązowy.)
Marchewka.
Mamy marchew na wagę i na pęczki. Na wagę naci nie posiada, na pęczki posiada.
Codziennie zdarzy się chociaż jedna osoba, która chce na wagę z nacią albo na pęczki bez naci.
Pewnego dnia przyszedł chłopak, na oko 15-16 lat. Kilo marchwi chciał, zważyłam, spakowałam, podaje mu a on w krzyk:
- Co mi pani tu daje?! Oszustka! Przecież ja wiem, że marchew jest biała!
Targi
Ocena:
769
(821)
Komentarze