Wielokrotnie wspominano tutaj o tym, jak piekielna może być własna rodzina. Chciałabym opowiedzieć historię, która w pełni to potwierdza.
Mam ja kuzynkę, 28 lat, nazwijmy ją Julita. Otóż Julita nigdy, przenigdy nie miała żadnego chłopaka, z nikim się nie spotykała, naród męski traktowała jak... no, po prostu źle. :) Odrzucała wszelkie zaloty, każdego faceta równała po prostu z ziemią. Po części jest to wina wujostwa, które zabraniało jej się wyszaleć za młodu, a kazało siedzieć przy książkach i zakuwać. A teraz żałują, bo chciałoby im się wnuków, a tu... nic.
Ja jestem o 6 lat młodsza od Julity i z jakiś rok temu rozstałam się z chłopakiem. Od niedawna spotykam się z przemiłym facetem w wieku mojej kuzynki, i właśnie z tego wyniknie piekielność mojej rodzinki, nie tyle kuzynki, ile jej matki.
Z Piotrem jestem od niedawna, i dopiero w ostatnią niedzielę, na rodzinnej imprezie miałam okazję przedstawić go mojej rodzinie. Wszyscy zachwyceni, chłopak przemiły, wykształcony... Impreza przebiegała w miłej atmosferze, moja kuzynka wciągnęła się w rozmowę z Piotrkiem, wszystko cacy.
Dzisiaj, dosłownie z dwie godziny temu, dzwoni telefon. Odbieram, ciotka:
C: Słuchaj Hiziaa, bo widzisz, jest taka sprawa... czy mogłabyś się rozstać z Piotrkiem?
Ja: ?!
C: Bo widzisz, on wpadł w oko Julitce, a wiesz, ona jeszcze nigdy chłopaka nie miała, a już swoje lata ma, a tak dobrze jej się z Piotrkiem rozmawiało... rzuć go, co? Julitka z nim będzie, ty sobie kogoś znajdziesz!
Ja: Hahahaha! Ciociu, chyba żartujesz!
C: No ale ty jesteś, Hiziaa! Rodzinie nie chcesz pomóc! Młoda jesteś, ładna, raz dwa sobie kogoś znajdziesz! A Julita musi kogoś mieć, wydać się musi w końcu! Porozmawiam z twoją matką, niech wie, jaką ma córkę!!! Pomóc kuzynce nie chce! Wstydź się!
I trzask słuchawką...
Powiedzcie mi... Jakim desperatem trzeba być, żeby prosić o takie coś? Jak opowiedziałam najbliższym, w tym Piotrkowi, nie mogli uwierzyć.
Mam ja kuzynkę, 28 lat, nazwijmy ją Julita. Otóż Julita nigdy, przenigdy nie miała żadnego chłopaka, z nikim się nie spotykała, naród męski traktowała jak... no, po prostu źle. :) Odrzucała wszelkie zaloty, każdego faceta równała po prostu z ziemią. Po części jest to wina wujostwa, które zabraniało jej się wyszaleć za młodu, a kazało siedzieć przy książkach i zakuwać. A teraz żałują, bo chciałoby im się wnuków, a tu... nic.
Ja jestem o 6 lat młodsza od Julity i z jakiś rok temu rozstałam się z chłopakiem. Od niedawna spotykam się z przemiłym facetem w wieku mojej kuzynki, i właśnie z tego wyniknie piekielność mojej rodzinki, nie tyle kuzynki, ile jej matki.
Z Piotrem jestem od niedawna, i dopiero w ostatnią niedzielę, na rodzinnej imprezie miałam okazję przedstawić go mojej rodzinie. Wszyscy zachwyceni, chłopak przemiły, wykształcony... Impreza przebiegała w miłej atmosferze, moja kuzynka wciągnęła się w rozmowę z Piotrkiem, wszystko cacy.
Dzisiaj, dosłownie z dwie godziny temu, dzwoni telefon. Odbieram, ciotka:
C: Słuchaj Hiziaa, bo widzisz, jest taka sprawa... czy mogłabyś się rozstać z Piotrkiem?
Ja: ?!
C: Bo widzisz, on wpadł w oko Julitce, a wiesz, ona jeszcze nigdy chłopaka nie miała, a już swoje lata ma, a tak dobrze jej się z Piotrkiem rozmawiało... rzuć go, co? Julitka z nim będzie, ty sobie kogoś znajdziesz!
Ja: Hahahaha! Ciociu, chyba żartujesz!
C: No ale ty jesteś, Hiziaa! Rodzinie nie chcesz pomóc! Młoda jesteś, ładna, raz dwa sobie kogoś znajdziesz! A Julita musi kogoś mieć, wydać się musi w końcu! Porozmawiam z twoją matką, niech wie, jaką ma córkę!!! Pomóc kuzynce nie chce! Wstydź się!
I trzask słuchawką...
Powiedzcie mi... Jakim desperatem trzeba być, żeby prosić o takie coś? Jak opowiedziałam najbliższym, w tym Piotrkowi, nie mogli uwierzyć.
piekielna rodzinka
Ocena:
1238
(1322)
Komentarze