Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#34997

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W woli wstępu:
Z moim partnerem jesteśmy razem od lat czterech i od samego początku nie przypadł mi do gustu jego szwagier nie znoszę zarozumiałego typa z wielu mniej lub bardziej piekielnych powodów.

Wszyscy mieszkamy za granicą. Pomagamy im ile możemy, ja zajmuje się dziećmi kiedy sytuacja tego wymaga mój partner zawsze służy pomocą jeśli chodzi o zadania typu zawieź przywieź jako ze mamy samochód combi. Oczywiście szwagier nie pracuje bo gdzieżby za 6 funta na godzinę to on robić nie będzie lepiej od państwa ciągnąc i żonę do pracy posłać. Ostatnio się przeprowadzili na zadupie takie ze hej i tu zaczyna się problem trzeba przewieźć rzeczy do nowego domu oczywiście nie ma sprawy. Nie mieli za wiele mebli a to co mieli to i tak wyrzucili bo do nowego domu kupią nowe ( nie wiem tylko za co bo kasy nie maja nawet na wynajęcie chaty pożyczali ) i się zaczęło dzwonienie dzień w dzień po coś a to jedź ze mną tu zwieź mnie tam a w zamian nawet dziękuje nie powie bo przecież rodzinie trzeba pomagać (!) Facet jest w wieku mojej mamy a ja jako dobrze wychowana szacunek do starszych mam ale do czasu. Zaczęły się telefony typu wpadniemy do Ciebie na film ale musisz po nas przyjechać i nas odwieźć
[Sz]wagier: Chcemy kupić meble, zawieź nas do sklepu (oddalonego o ładne 100 km)
- No dobrze ale co z dziećmi wszyscy się nie zmieścimy
[Sz]: no jak to co Twoja (czyli ja) się nimi zajmie
Oczywiście mebli nie kupili bo to nie takie a to srakie a najlepszy tekst był: wszystko fajne tylko cena jakaś taka za niska(?!)
Później już nawet nie pytał czy zostanę z dziećmi tylko przychodził i zostawiał dzieci a sam uciekał. Zaprosił do domu na kawację swoja matkę, ojca, siostrę z mężem i dziećmi do pustego domu sami nawet śpią na podłodze bo kasy na materac nie maja i wymyślił, że ja mu łóżko pożyczę bo on musi mieć gdzie gości spać położyć a jak nie łóżko to kasę żeby mógł kupić ( parę dni później kupił TV zamiast Łóżka)
No i nie wytrzymałam powiedziałam mojemu, że to koniec ja nie chce, żeby on przychodził każdego dnia siadał na kanapie opróżniał mi lodówkę i wyskakiwał z tekstem włącz mi ku*wa film.


Sytuacja która miała miejsce parę dni temu sprawiła, że moja cierpliwość osiągnęła kres a mianowicie
Niedziela śpię sobie z synkiem w łóżku i słyszę jakieś hałasy, otóż jaśnie książę chce usiąść do laptopa ( mojego) ale mój brat [MB] gra tam sobie w jakąś gierkę i mówi słuchaj zapytaj się Jolki bo to jej laptop jak się zgodzi to ja zejdę
[SZ]: co to za dom wariatów dalej złaź bo ja chce i koniec
[MB]: ja się jej rzeczami nie będę rządził
[sz]: Ku * wa złaź gówniarzu bo Ci wypi*rdole w ryj. Ta wariatka nie będzie mi mówiła czy ja mogę czy nie.

Nie wytrzymałam i wyszłam z pokoju patrze co się dzieje a ten typ łapie mojego brata za szyje i rzuca się z łapami przy czym rzuca epitetami w stronę mojej rodziny.
[Ja] wynoś się z mojego domu wypie * dalaj
[Sz] bo co dzi * ko je * na Twój brat zaraz w mordę zarobi
Już chciałam rzucić się z łapami na niego ale mój mnie odsunął
Jaśnie książę opuścił teren naszego domu wyzywając mnie od różnych i powiedział do mojego ze chodzę do pracy się k* rwić przez co omal nie rozpadł się nasz związek bo mój jest w szwagra wpatrzony jak w obrazek a ja pracuje z siostra mojego wiec on wie co mówi z palca sobie tego nie wyssał.

rodzinka

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 2 (64)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…