Moja mama od dawna zbierała na wymarzone auto. Ma słabość do czerwonych wehikułów i zakupiła ładne, kobiece autko - używane, lecz bardzo zadbane. Co prawda musiała kilka rzeczy własnym sumptem odrestaurować, ale chyba frajda tym lepsza, jak samemu coś się zrobi.
Nie będzie to historia o złych mechanikach, ani zakłamanych sprzedawcach.
Pewnego dnia pojechała na zakupy. Dla całej rodziny głodomorów, więc ilość toreb wyszła słuszna. Z częścią toreb weszła sama na górę, po następną część wyszłam ja.
I zastanawia mnie tylko komu chciało się czatować cały dzień, aby przerysować samochód w kółko kluczami? Gdyby ta osoba z równym poświęceniem zajęła się pracą, może uzbierałaby na podobne.
Nie będzie to historia o złych mechanikach, ani zakłamanych sprzedawcach.
Pewnego dnia pojechała na zakupy. Dla całej rodziny głodomorów, więc ilość toreb wyszła słuszna. Z częścią toreb weszła sama na górę, po następną część wyszłam ja.
I zastanawia mnie tylko komu chciało się czatować cały dzień, aby przerysować samochód w kółko kluczami? Gdyby ta osoba z równym poświęceniem zajęła się pracą, może uzbierałaby na podobne.
cudowni sąsiedzi
Ocena:
624
(714)
Komentarze