zarchiwizowany
Skomentuj
(4)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Pracowałam kiedyś w restauracji jako pomoc kuchenna.
Przychodził do nas szef konkurencji, zawsze brał pizze xxl salami (podstawowa + salami) na cienkim cieście, dobrze wypieczona i sos salsa i nigdy mu nie smakowała. W końcu sie wkurzyłam i sama mu zrobiłam. Ciasto jak pergamin, prawie spalona i do sosu salsa dalam chilli. Po chwili weszła nasza kelnera i mówi, że on chce rozmawiać z tym kucharzem który zrobił mu tą pizze. Ide jak na ścięcie i słysze :
Szef konkurecji - Pani jest genialna! Ten sos! Ta pizza, wreszcie jest taka jaką chciałem! Będe tutaj przychodził częściej! (w tamtej restauracji nie mieli pizzy tylko b. drogie sałateczki i dania główne)
Po zebraniu szczęki z podłogi dostałam gratulacje od mojej nauczycielki :D
Przychodził do nas szef konkurencji, zawsze brał pizze xxl salami (podstawowa + salami) na cienkim cieście, dobrze wypieczona i sos salsa i nigdy mu nie smakowała. W końcu sie wkurzyłam i sama mu zrobiłam. Ciasto jak pergamin, prawie spalona i do sosu salsa dalam chilli. Po chwili weszła nasza kelnera i mówi, że on chce rozmawiać z tym kucharzem który zrobił mu tą pizze. Ide jak na ścięcie i słysze :
Szef konkurecji - Pani jest genialna! Ten sos! Ta pizza, wreszcie jest taka jaką chciałem! Będe tutaj przychodził częściej! (w tamtej restauracji nie mieli pizzy tylko b. drogie sałateczki i dania główne)
Po zebraniu szczęki z podłogi dostałam gratulacje od mojej nauczycielki :D
restauracja
Ocena:
-3
(33)
Komentarze