zarchiwizowany
Skomentuj
(8)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Z wczorajszej opowieści starego kumpla, który pracuje w WAM-ie (Wojskowa Agencja Mieszkaniowa) i zawsze, gdy się spotkamy przy piwku, rozwiązuje wór anegdot o swoich petentach z armii.
Jednostka wojskowa. Kontrola odgórna. Rekruci zapędzeni do szorowania fug szczoteczkami. Ma być czysto jak w reklamie Ajaxu czy innego Cifa.
Chłopaki zwijają się ostro, wszystko wymyte, wyszczotkowane, wypolerowane na błysk. Wchodzi dowódca, sprawdza stan.
- G.ówno żeście tu sprzątali! Syf z malarią!
Chłopaki patrzą jeden na drugiego, narobili się jak dzikie osły, a tu opiernicz. Dowódca zapowiada, że za pół godziny wraca i jeżeli nie zastanie takiego porządku, jakiego oczekuje, wyciągnie konsekwencje.
Szybka narada, czego w ogólnym wystroju wnętrza zabrakło.
W końcu jeden z nich bierze pudełko z pasta do podłóg; nie ma czasu pastować całości, bierze więc trochę i rozsmarowuje pod grzejnikami - ciepło sprawia, że zapach pasty rozchodzi się niemal natychmiast.
Wraca dowódca. Wchodzi, skupia się - i twarz mu się rozpromienia.
- No. Jak się chce, to można. I tak trzymać.
Jednostka wojskowa. Kontrola odgórna. Rekruci zapędzeni do szorowania fug szczoteczkami. Ma być czysto jak w reklamie Ajaxu czy innego Cifa.
Chłopaki zwijają się ostro, wszystko wymyte, wyszczotkowane, wypolerowane na błysk. Wchodzi dowódca, sprawdza stan.
- G.ówno żeście tu sprzątali! Syf z malarią!
Chłopaki patrzą jeden na drugiego, narobili się jak dzikie osły, a tu opiernicz. Dowódca zapowiada, że za pół godziny wraca i jeżeli nie zastanie takiego porządku, jakiego oczekuje, wyciągnie konsekwencje.
Szybka narada, czego w ogólnym wystroju wnętrza zabrakło.
W końcu jeden z nich bierze pudełko z pasta do podłóg; nie ma czasu pastować całości, bierze więc trochę i rozsmarowuje pod grzejnikami - ciepło sprawia, że zapach pasty rozchodzi się niemal natychmiast.
Wraca dowódca. Wchodzi, skupia się - i twarz mu się rozpromienia.
- No. Jak się chce, to można. I tak trzymać.
Armia
Ocena:
372
(396)
Komentarze