Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#35375

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia nieco długa i póki co bez happy endu.. a właściwie bez "endu" w ogóle.

Mój Chłopak-K. jakoś w 2008 r. wziął telefon w pewnej sieci na P i nie jest to + ;)

Przez rok było wszystko dobrze-do dnia, w którym dostał wezwanie do zapłaty dwóch faktur sprzed prawie 3 miesięcy. Co tu robić? Wziął potwierdzenie zapłaty i udał się do najbliższego salonu, celem wyjaśnienia. Konsultantka, o inteligencji ameby, zabrała dowody, pokserowała i podziękowała, mówiąc, że wszystko wyśle i będzie załatwione.

Było? Nie.

Cały czas dostawał ponaglenia do zapłaty i oczywiście straszenie windykatorem, sądem, wpisaniem do rejestru dłużników, teściową i jeszcze wieloma innymi..

K. pisał do "P" listy wyjaśniające wraz z ksero dowodu wpłaty. Napisał do Rzecznika Praw Konsumenta, który przyznał mu rację. Ksero odpowiedzi RPK również wysłał do "P". Pomogło? Nie, wyłączyli K. możliwość dzwonienia.

Wtedy opisał sprawę, pokserował całą dokumentacje i wysłał do Urzędu Komunikacji Elektronicznej. I tu również przyznano mu rację, jak również poradzono, by wniósł o odszkodowanie za niewywiązanie się z umowy ze strony "P", bo skoro on się wywiązał (czyt. płacił faktury), "P" musiało mu umożliwiać korzystanie z usług, za jakie płacił.

To pismo podziałało i nagle przywrócili wszystkie usługi i przepraszali.

Mało piekielności?

Po ok roku zaczął dostawać listy od... windykacji! Szanowne "P" sprzedało nieistniejący dług. I tak przez ponad rok kolejne firmy windykacyjne odkupowały od siebie dług, nie mogąc od K. uzyskać spłaty.

Każdy, kto miał styczność z windykacją, wie jak oni działają. W skrócie - poszło kilka skarg na ich działania i oczernianie w oczach sąsiadów, do których wydzwaniali (najczęściej albo od 7 rano, albo po 22) .

W końcu, HURAA! Skończyło się! Przestali go nękać... Ale była to tylko cisza przed burzą - w lutym tego roku dostał list od KOMORNIKA, że wszczęto przeciw K. postępowanie egzekucyjne.. Na jakiej podstawie? A na podstawie wyroku sądu...

Tego było za dużo. Po konsultacji z moją chrzestną, która jest naczelną w dziale egzekucji w skarbówce (tylko w innym województwie), zaczęliśmy wysyłać skargi:

1. K. nie dostał wezwania do sądu, nikt go nawet nie powiadomił, że ktoś wniósł przeciw niemu oskarżenie - tłumaczenie? Wysłano, ale nie dotarło do niego. Dlaczego? Nie wiadomo, bo listonosz nie zostawił adnotacji, list nie wrócił do sądu, ani K. nie podpisał dowodu doręczenia, no po prostu czeski film, wezwanie się upłynniło.

2. K. napisał do komornika wyjaśnienie wraz z dokumentacją.

3. K. napisał do windykacji, że nikt go nie poinformował o niczym (wysyłaliśmy list z dowodem doręczenia i od tego czasu mieli 14 dni na odpisanie - nie raczyli).

W końcu dostał odpis wyroku, w którym sąd stanowi, że dług zostanie ściągnięty ze zwrotu podatku, a kwota niemała.

Komornik po otrzymaniu wyjaśnień wraz z pełną dokumentacją (naprawdę niezły plik dokumentów), odpisał, że postępowanie zostaje zawieszone.

Radość nie trwała długo, gdyż po 3 tyg. K. znów dostał pismo, że komornik jednak odwiesza postępowanie po rozmowie TELEFONICZNEJ z wierzycielem... Ręce opadły... Ciotka mówi, że jedyną drogą jest wniesienie pozwu do sądu oraz napisanie skargi na postępowanie windykacji i komornika. Jedno pismo już do komornika poszło, co ciekawe z kopią pisma, które międzyczasie dostaliśmy od "P", gdzie wyraźnie pisało, że K. jednak nie był dłużnikiem, gdyż wszystkie faktury były płacone.
To samo pismo dostała windykacja. Ci zaś odpisali, że ich to nie interesuje, skoro już odkupili dług, to nie chcą być stratni.

Mija miesiąc od w/w wysłanego pisma do komornika i cisza, ciągle czekamy na odpowiedź.

A jeśli nie, to spotkamy się z nimi w sądzie - innej rady nie ma.

Macie jakieś pomysły, jak jeszcze można to rozwiązać?

Wiem, że przydługawa historia, ale chciałam pokazać, że praktycznie wszystkie drogi wykorzystaliśmy, a windykacja śmieje się nam prosto w twarz.

komornik/ windykacja itp

Skomentuj (75) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 795 (839)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…