Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#35433

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Przez te ostatnie kilka dni, podczas tych niesamowitych upałów, znosiłam w kilku plastikowych miseczkach pod śmietnik, zimną wodę i trochę karmy dla bezpańskich kotów i psów. Za każdym razem jak wychodzę gdzieś to sprawdzam czy woda i karma są w miskach.
Wczoraj wyszłam z moim psem troszkę wcześniej niż zazwyczaj i zastaję taki ładny widok: pies sąsiadki wsuwa karmę z miski aż mu się uszy trzęsą. Sąsiadka w tym czasie, zajęta rozglądaniem się czy nikt nie widzi miała pecha-nie zauważyła mnie.
[Ja]-Co jest do cholery? Co Pani pies wyprawia?!
[Sąsiadka]-No jak to co, postawione jest to je! Ma stać i się marnować?
[J]-Jakie się ku*wa marnować, to ja to stawiam dla bezdomnych zwierząt, a nie po to, żeby się pani pies nachapał za darmo! Co pani myśli że ja karmę to w domu robię?! Też za to płacę!
[S]-A co to za różnica czy zje mój pies czy bezdomny?
[J]- A taka, że pani pies ma co żreć w domu a bezdomny nie ma! Zabierz pani tego psa od tej karmy, bo nie ręczę za siebie! Poszedł!-tupnęłam na psa i wtedy babsko podniosło larum...
[S]-Zostaw mojego psa, bo ja zaraz Twojego kundla pogonię gówniaro!-zapięła psa na smycz i zaczęła iść w stronę domu. Psy słysząc jak krzyczymy rozszczekały się na dobre.
[J]-A gówno to kto sprzątnie?!-krzyczę za sąsiadką, ale ta już zniknęła w klatce. No tak, pies najedzony, klocka walnął to po co sprzątać, można iść do domu i usadzić tłuste dupsko przed telewizorem!
Dzisiaj postawiłam miski w innym miejscu, ale tak samo jak bezdomne psy tak i jej może wyniuchać karmę. Także jestem rozdarta jak ta wierzba, bo nie chcę, żeby przez skąpstwo sąsiadki cierpiały bezdomne zwierzęta, ale jej psa też nie mam zamiaru dokarmiać...

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 172 (216)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…