#35776

Jestem zagorzałą czytelniczką, czytam wszystko co mi wpadnie w ręce, a najbardziej fantasy - kocham ten gatunek.

Kupiłam więc sobie książkę, a tania nie była, zbierałam na nią jakiś czas, bo ileż można prosić rodzicielkę o pieniądze na książki? (musiałabym prosić co drugi dzień). Książką zainteresowała się koleżanka - ot zwykła znajoma. Poprosiła żebym jej ją pożyczyła. Zgodziłam się, bo czemu nie?
Otóż trzeba było się zastanowić.

Po tygodniu zapytałam czy książka ciekawa. "tak tak, super jest". Byłam ucieszona, cóż długo książkę trzymała, ale nie każdy czyta jak ja.
Później było coraz ciekawiej. Minął miesiąc:
Ja: No cześć. I jak tak idzie?
Ona: Co idzie?
Ja: No książka, pożyczyłam ci.
Ona: Ty mi żadnej książki nie dawałaś.
Jedyne co zrobiłam to uniosłam brwi, pomyślałam że pewnie odda. A gdzie tam!
Minął jakiś czas i o książce nikt nie pamięta - oprócz mnie.

Zaprosiła mnie więc dziś koleżanka na pogaduchy. Weszłam do jej pokoju, a na półce - jak byk moja książka.
Ja: Fajna książka, gdzie kupiłaś?
Ona: A nie pamiętam.
Ja: Co jej się stało?
Ona: A no wiesz...
Ja: Ty wiesz, że to ta moja książka?
Ona: Ale ja myślałam, że ty mi ją dałaś!(Wtf?)
Ja: I czemu jest taka zniszczona?
Ona: Bo ona ma taki fajny druk! Chciałam sobie paznokcie zrobić! Bo taki wzorek jest, że się kartkami robi i ci się odbija...
Ja: A kto ci powiedział, że możesz takie rzeczy robić!? To jest moja książka i masz mi ją odkupić! Jak mogłaś tak ją zniszczyć!?
Ona: No daj spokój... Przecież ją czytałaś. Ty tyle tych książek masz...
Wyszłam. Nie wrócę tam już nigdy, a książkę i tak mi odkupi. Czy jej się to podoba czy nie.

Rozumiem, że możecie się dziwić na moją reakcję, ale nie cierpię jak ktoś niszczy książki - zwłaszcza moje.

Książki Koleżanka