Jaka jest Polska służba zdrowia, każdy wie.
Mam 75-letniego dziadka, u którego wykryto nowotwór złośliwy. Jest to rak płuc, niestety nie kwalifikuje się na operacje gdyż jest za duży i zbyt blisko aorty się umiejscowił. Dziadek walczy z cholerstwem już 3 lata, wiadomo seria leków, naświetleń, a efekty zerowe. Więc wiadomo było iż prędzej czy później przyjdzie pora na chemioterapię.
Odpowiednie badania przeprowadzone, termin 1 dawki wyznaczony. Dziadek się stawia w wyznaczonym dniu o wyznaczonej godz. I pech chciał, że tego dnia była piekielna onkolog.
Po wglądzie do historii choroby tuz przed podaniem „leku” postanowiła całość skomentować.
[PO] – Pan już jest leciwy, a i tak guz jest duży, więc nie daje to zbyt dużych nadziei na poprawę. Czy jest sens aby Pan nam tutaj zajmował miejsce?
Nie rozumiem jak można odbierać komuś nadzieję i chęć woli walki...
Mam 75-letniego dziadka, u którego wykryto nowotwór złośliwy. Jest to rak płuc, niestety nie kwalifikuje się na operacje gdyż jest za duży i zbyt blisko aorty się umiejscowił. Dziadek walczy z cholerstwem już 3 lata, wiadomo seria leków, naświetleń, a efekty zerowe. Więc wiadomo było iż prędzej czy później przyjdzie pora na chemioterapię.
Odpowiednie badania przeprowadzone, termin 1 dawki wyznaczony. Dziadek się stawia w wyznaczonym dniu o wyznaczonej godz. I pech chciał, że tego dnia była piekielna onkolog.
Po wglądzie do historii choroby tuz przed podaniem „leku” postanowiła całość skomentować.
[PO] – Pan już jest leciwy, a i tak guz jest duży, więc nie daje to zbyt dużych nadziei na poprawę. Czy jest sens aby Pan nam tutaj zajmował miejsce?
Nie rozumiem jak można odbierać komuś nadzieję i chęć woli walki...
szpital
Ocena:
543
(585)
Komentarze