Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#35802

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jaka jest Polska służba zdrowia, każdy wie.

Mam 75-letniego dziadka, u którego wykryto nowotwór złośliwy. Jest to rak płuc, niestety nie kwalifikuje się na operacje gdyż jest za duży i zbyt blisko aorty się umiejscowił. Dziadek walczy z cholerstwem już 3 lata, wiadomo seria leków, naświetleń, a efekty zerowe. Więc wiadomo było iż prędzej czy później przyjdzie pora na chemioterapię.

Odpowiednie badania przeprowadzone, termin 1 dawki wyznaczony. Dziadek się stawia w wyznaczonym dniu o wyznaczonej godz. I pech chciał, że tego dnia była piekielna onkolog.

Po wglądzie do historii choroby tuz przed podaniem „leku” postanowiła całość skomentować.

[PO] – Pan już jest leciwy, a i tak guz jest duży, więc nie daje to zbyt dużych nadziei na poprawę. Czy jest sens aby Pan nam tutaj zajmował miejsce?

Nie rozumiem jak można odbierać komuś nadzieję i chęć woli walki...

szpital

Skomentuj (31) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 543 (585)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…