Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#35843

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
O tym, jak ktoś skutecznie obrzydził mi damskie ciało.

(Imiona zmienione) W wieku 5 lat (ok. 9 lat temu) ja, moja kilkumiesięczna siostra, mama i Maciek mieszkaliśmy u rodziny (patologicznej rodziny, która pozwala dzieciom na bicie się kamieniami, ganianie się młotkami, przeklinanie i wychodzenie kompletnie nago w zimie) ojca mojej siostry (tego Maćka). Jego rodzice to wielodzietna rodzina, więc nudno nie było. Już nie pamiętam wiele i nie pamiętam jak to się stało, ale Marta (siostra Maćka, starsza ode mnie o 6 lat) wykorzystywała mnie seksualnie (o ile można to tak nazwać).
"Patrysiu, moja dziurka mnie boli, proszę choć mnie pomasuj", "Patrysiu, choć do łóżeczka, podotykasz mnie trochę i poprzytulasz, bo mi tak zimno" - te zdania słyszałem codziennie. Nie widziałem w tym nic złego, myślałem, że pomagam cioci, która tak się o mnie troszczyła.
Po kilku takich razach zmieniło się to w koszmar. Byłem skrajnie tym wymęczony, a ona wciąż mnie do tego zmuszała, nie pozwalała odpocząć, bo "robiło się fajnie" (czyli, że jeszcze chwileczkę i ten jej "ból" przejdzie). Nie mówiłem o tym nikomu, wraz z przeprowadzką, która niedługo po tym się odbyła szybko o tym zapomniałem. W wieku 9 lat spotkałem Martę i szybko wszystko mi się przypomniało. Zaczęła mnie straszyć, że mam być cicho, bo to wstydliwe i będę mieć "przeje*ane" i będą się ze mnie śmiać.
Także próbowała zmienić moje zachowanie.
Powiedziała, że muszę być nieśmiały, bo tak trzeba, że nie mogę być śmiały. Wszystko co nazwą "męskim" jest okropne i powinienem tego unikać. Pilnowała mnie przez cały czas i jak zrobiłem coś źle, to zmuszała mnie do "masażu", a jeśli było dobrze, to brała mnie na papierosa.
Dzięki niej nie miałem przyjaciół i nie odzywałem się praktycznie do nikogo. Dzięki niej zrobiłem się strasznie przewrażliwiony na punkcie kobiecego ciała. No i dzięki niej nie mam najmniejszej ochoty przebywać w otoczeniu żadnych dziewczyn, to nie strach, tylko wstręt.
Kto by nie chciał mieć takiej cioci ? :)

Dodam jedynie, że jej matka trochę wiedziała o tym, nie zareagowała. Dziś mają wiele spraw w sądzie, moja "babcia" próbowała przejąć swoich wnuków, ale na szczęście kilka porządnych jej dzieci uciekło do własnych mieszkań zostawiając ją na skraju bankructwa (dzięki czemu próbowała porwać dziecko swojej (nie pamiętam) i przekupywać je słodyczami, aby mówiło w sądzie, że ona jest fajna i że chce mieszkać u niej (aby mieć alimenty).

Przepraszam za chaotyczny opis, ale nawet przy największych staraniach nie mogę o tym pisać spokojnie.

Rodzinne tajemnice.

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 83 (229)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…