O PANU MECHANIKU.
Autobus ma wyjeżdżać z Warszawy, trasa coś koło siedmiu godzin. Wszyscy już siedzą. Kierowca chce ruszać. Autobus się buntuje, nie chce zapalić. Kierowca dzwoni po PANA MECHANIKA.
Przychodzi PAN MECHANIK. Popatrzył i tako rzecze:
- Ja kur*a nie wiem co to.
- Ale jak to nie wiesz, ja tu ludzi mam, co ja zrobię, jak mi po drodze stanie?
- A ch*j mnie to obchodzi.
Po czym majestatycznie poczłapał do swego przybytku.
Autobus ma wyjeżdżać z Warszawy, trasa coś koło siedmiu godzin. Wszyscy już siedzą. Kierowca chce ruszać. Autobus się buntuje, nie chce zapalić. Kierowca dzwoni po PANA MECHANIKA.
Przychodzi PAN MECHANIK. Popatrzył i tako rzecze:
- Ja kur*a nie wiem co to.
- Ale jak to nie wiesz, ja tu ludzi mam, co ja zrobię, jak mi po drodze stanie?
- A ch*j mnie to obchodzi.
Po czym majestatycznie poczłapał do swego przybytku.
Ocena:
360
(426)
Komentarze