Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#36064

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Pracuję w kinie. Jak wiadomo jest to praca z ludźmi. Jak w każdej tego typu pracy tak i tu zdarzają się "kwiatki".
W kinie mamy obowiązek sprawdzać legitymacje i nie wpuszczać klientów z produktami spożywczymi spoza kina.

1. Koleżanka stała na bramkach wpuszczając ludzi na seans. Podchodzi do niej parka emerytów (bądź co bądź dobrze się trzymających), ale niestety z produktami spoza kina. Koleżanka uprzejma wita się z nimi po czym informuje, że nie może ich wpuścić na seans przez to właśnie jedzenie. Pani starsza oczywiście krzyk podnosi, afera na pół kina. Koleżanka tłumaczy, że do seansu jeszcze kilka minut zostało, a zanim się film rozpocznie będą jeszcze reklamy. W tym czasie zdąży pani zjeść. Jeśli nie to proszę zostawić żarełko w depozycie, po seansie państwo odbiorą. "Dystyngowana" pani ani myśli po czym... popycha koleżankę z całej siły i ucieka na salę. Ta w szoku zrezygnowała z pogoni za "babcią". Ja na jej miejscu zawołałabym kierownika, są przecież kamery, które tą sytuację zarejestrowały, niech babkę wywalą z kina. Chamstwo chamstwem.

2. Ta sama koleżanka (miała pecha najwidoczniej). Podchodzą cztery dziewoje lat ok 15 (strzelamy, bo z tym makijażem i fryzurami ciężko jednoznacznie stwierdzić:)). Ta sama sytuacja, reklamówki wypchane chipsami, ciasteczkami i czym tam jeszcze. Znów tłumaczenie, że nie wolno itd. Laski wkurzone, ale zostawiają jedzonko w depozycie. Wracają. Mają bilety uczniowskie. [K] - koleżanka, [D] - dziewoje.
[K] Poproszę cztery legitymacje.
[D] Nie mamy.
[K] W takim razie proszę wrócić do kasy i dokonać dopłaty do biletu.
Wnerw po całości :D Już druga rzecz, która im się nie udała. Wracają. I teraz następuje chamstwo gówniar (bo inaczej nie potrafimy o nich myśleć). Podają bilety koleżance, ta kasuje, oddaje, a ta najbardziej pyskata wyrywa je z rak koleżanki, po czym rzuca je na ziemię i mówi - PODNIEŚ!
Z racji tego, że koleżanka jest osobą spokojną i do granic wytrzymałą, podniosła je. Nie wiem, czy ja bym się na to zdobyła.

3. Kilka dni temu przychodzi kobita. Kobita jak kobita. Nic szczególnego poza tym, że próbuje wnieść... pizzę. Wielką pizzę. Jej tłumaczenie po tym jak jej nie wpuszczamy - bo ona w domu zawsze je pizzę jak ogląda film więc MAMY OBOWIĄZEK ją wpuścić. Absolutely not, madame :)

4. Typ klientów, których nienawidzę. Przychodzi pan i władca z banknotem trzymanym w dłoni prawdopodobnie od momentu odejścia od bankomatu (a co! niech widzą, że mnie stać). Podchodzi i bez żadnego przywitania, czy choćby odpowiedzi na moje "dzień dobry"
[P] Bilet.
[JA] Na jaki seans?
[P] No na teraz.
[JA] Proszę Pana, mamy 9 sal, w tym czasie rozpoczyna się kilka filmów. Proszę powiedzieć na jaki film chce się Pan wybrać.
Oczywiście przez cała minutę obsługi pan fuczy jakby myślał, że dłuższa rozmowa z plebsem może go wykluczyć z elity.

5. Małżeństwo. Pan z wielkim kubłem z kfc. Typowa gadka - nie wpuszczamy. Pan wkurzony, biega po kinie. Domaga się rozmowy z kierownikiem (małżonka się ulotniła, najwidoczniej nie miała ochoty uczestniczyć w tej szopce, weszła na film). Kierownik tłumaczy to samo, co pracownicy. Jedzenia spoza kina wnosić nie wolno. Oczywiście pan uznał, że to jakaś dyskryminacja czy co, bo poprosił... ta poprosił, zażądał nazwiska kierownika oraz kartki i długopisu. W międzyczasie kazał zawołać sobie żonę. Ta wyszła z seansu, stanęła przy mężu zażenowana jego zachowaniem. Mężulek stanowczo krzyknął - WYCHODZIMY!!! Ale żonka ani myśli. Jej się film podoba i ona nigdzie nie idzie. Po czym wraca na salę. To faceta chyba doprowadziło do furii. Przez cały seans, na którym była jego żona pisał zażalenie na nasze kino i kierownika. Chyba 20 razy pytał pracowników czy faktycznie nazywa się tak a tak, bo przecież możemy go oszukiwać. Toż to cały świat to jeden wielki spisek :>

6. Do kasy podchodzi parka. Ona typowa tleniona blond solara, on karczek bez szyi (nie wiem na czym zawiesił łańcuch). Kupują bilety na FILM 2D(!!!). Miss mądrości:
[MM] I poproszę jeszcze 3d do tego filmu...
Koleżanki mina mówi jedno - wtf?
[K] Proszę Pani ten film jest w wersji 2d. Nie jest grany w wersji 3d.
[MM] A czy nie mogłaby Pani coś tam kliknąć, żeby to był film w 3d? To nie wystarczy założyć okularów? Bardzo bym chciała zobaczyć go w 3d...
Koleżanka prawie parsknęła śmiechem. A dziunia odeszła niepocieszona :D

7. Na porządku dziennym są dialogi:
[K] Czy chce Pan/Pani popcorn solony czy karmelowy?
[Klient] Tak.

Wesoło tam mamy :)

kino

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 154 (220)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…