Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#36140

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mój mąż pracuje z piekielnym, który będąc na przeciwnej zmianie uwielbia do niego dzwonić. Dzwoni codziennie i ze wszystkim. A bo nie może znaleźć klucza do szafki, a bo płyn do mycia podłogi się skończył, a bo odpowiednich narzędzi nie ma itp. Pewnego ranka kiedy mąż spał, ponieważ szedł na drugą zmianę piekielny napisał do niego smsa, żeby szybko odpisał czy idzie w sobotę do pracy bo musi wypisać mu urlop. Czemu akurat on a nie przełożony tego najstarsi Indianie nie wiedzą. Pomijając fakt, że mąż od miesięcy trąbił w pracy, że będzie chodził w soboty odrabiać urlop z powodu wyjazdu za granicę, odpisałam grzecznie piekielnemu, że mąż śpi, ale wiem, że będzie w sobotę w pracy. W odpowiedzi dostałam wiadomość, że on oczekuje odpowiedzi od niego a nie ode mnie i że ja nie rozumiem co się do mnie pisze. Odpisałam, że na pewno nie obudzę męża z powodu jego kaprysu i jeśli on nie przyjmuje mojej odpowiedzi to napiszę do ich brygadzisty. Tak też zrobiłam. Przy najbliższym spotkaniu w pracy męża z piekielnym doszło do pierwszej wymiany zdań. Owy piekielny poskarżył się na mnie jaka to jestem niemiła, jakie potworne rzeczy do niego pisze i oczekiwał, że mąż za mnie przeprosi i że jeszcze mi się oberwie. Cóż, ku jego rozczarowaniu stało się na odwrót. Mąż powiedział mu, że skoro znałam odpowiedź to i odpisałam a on zachował się bezczelnie w stosunku do mnie i skoro mu nie pasuje, że odbieram telefony niech nie dzwoni i nie pisze. Nie odzywał się 3 miesiące. Pewnego wieczoru słyszymy dzwoni telefon, patrzymy - piekielny. Jakże mogłabym pozbawić się tej radości i nie odebrać telefonu od niego. Podnoszę słuchawkę:
Ja: Słucham?
Piekielny: Z...(tu pada imię męża)
J: A może się przedstawisz albo chociaż przywitasz?
P: A co, nie wyświetliło Ci kto dzwoni?!
J: Nie, nie wyświetliło. I póki będziesz takim chamem w stosunku do mnie nie dam Ci męża.
I się rozłączyłam. Na drugi dzień w pracy piekielny zrobił awanturę, że aż pioruny od niego leciały. Jaka ja jestem arogancka, bezczelna, że on przeze mnie by palpitacji serca dostał, że jak ja się do niego odnoszę w ogóle, że przecież on jest mężczyzną a ja TYLKO kobietą i nie mam do niego szacunku jako do mężczyzny i na dodatek mógłby być moim ojcem (pierwszy jego udany numer musiałby mieć miejsce w podstawówce). Że w ogóle co to ma być, jak może kobieta telefony odbierać, że jego żona go tak słucha, że jego słowo to dla niej świętość. Mąż tego ataku nerwów spokojnie wysłuchał po czym powiedział: Ona jest dla Ciebie przede wszystkim obcą kobietą i nie jest ani twoją służąca ani automatyczną sekretarką, żeby wykonywać twoje polecenia. Ty masz zero szacunku do kobiet i jak nie potrafisz z kulturą się do nich zwracać to przestań wreszcie dzwonić. Piekielnemu o mało żyłka nie pękła. Teraz nie zadzwoni pewnie rok.

praca

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 152 (214)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…