Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#36148

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja koleżanka miała chłopaka, oboje z tej samej wioski, ba nawet sąsiadami byli, toteż razem się wychowywali i bawili całe dzieciństwo. Razem do tej samej szkoły, później liceum. On starszy więc szybciej zaczął studia. Studiował zaocznie, a w ciągu tygodnia pomagał rodzicom prowadzić gospodarstwo.

Pewnego dnia Michał poinformował Kasię, że ma guza. Możliwy nowotwór ale jeszcze nie przeprowadzono biopsji. A także, że wyjeżdża na jakiś tydzień do szpitala do miasta wojewódzkiego, w celu zrobienia badań. Poprosił Kasię aby ta nic nikomu nie mówiła, bo nie chce martwić rodziców, a on jakoś sobie poradzi.

Kasia dotrzymała słowa, ale po paru dniach przewidywania się sprawdziły, okazało się, że to rak trzustki i Michał zostaje dłużej w szpitalu, ma mieć operację. Dziewczyna podłamała się, powiedziała o tym swojej mamie, ale obie nadal milczały przed rodzicami Michała, chociaż było to trudne zadanie, bo za każdym razem gdy spotkały się z którymś z rodziców Michała, zbierało im się na łzy. Kasia postanowiła, że w dniu operacji pojedzie do swojego ukochanego i będzie go wspierać i opiekować się nim.

I tu moi drodzy kończy się smutna część historii.

W owym szpitalu nigdy nie było takiego pacjenta, ani w żadnym innym szpitalu w tym mieście. Okazało się, że Michał miał drugą dziewczynę w mieście gdzie studiuje. Wyjechali razem na 2 tygodnie nad morze i wymyślił całe to przedstawienie, żeby Kasia się nie dowiedziała. Tylko dlaczego w tak okrutny sposób?
Cwany chłopak chciał złapać dwie sroki za ogon.

Skomentuj (60) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1452 (1500)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…