Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#36182

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Witam, mam do opowiedzenia historię o lekarzu- zawodowcu... Będzie o moich narodzinach :)


Jakieś 14,5 roku temu, moja mama miała już bardzo wielki, rozciągnięty brzuszek, ze mną w środku. Ale do rzeczy.

W dzień moich narodzin, akurat wypadało jakieś święto, tak więc mamusia i tatuś w kościele, aż tu nagle... odeszły mamie wody. Tak więc, mój tato z mamą na rękach (szczerze to nie wiem jak ją z tym wszystkim w środku podniósł), biegną do samochodu, mamę na tylne siedzenia, i jedziemy !

Już w szpitalu, i teraz przechodzimy do rzeczy...

[M]ama leży, i [L]ekarz sprawdza czy wszystko w porządku i czy się zgadza, że dziecko już wychodzi...

[L] Pani teraz chce rodzić !?
[M] Tak, no to chyba trzeba skoro wody mi odeszły !
[L] W ciąży zdarza się że nie trzymamy moczu, pewnie pani pociekło, heheh. Wszystko jest ok, poród za ok. 2 tyg.
(jakbym tam wtedy był, to bym mu w mordę dał)
[M] Ale ! ...

No i mamę wywożą do sali.

Ok. 2 godz. później, mama ma skurcze strasznie częste.

[L] Panią tylko brzuch boli. (sic!)

Jednakże, kochane panie położne naprawdę się zmartwiły i ponowiły badanie... Co się okazało ? Pępowinę praktycznie miałem owiniętą wokół szyi i nóżek ! Natychmiast jedziemy na cesarkę, no i poród przebiega pomyślnie, bardzo zdrowy chłopczyk wychodzi na świat :) A najciekawsze, że jeszcze posiedziałbym tam ok 10 minut, byłbym niedotleniony, a troszkę więcej, to by wyjęli tylko moje zwłoki.

Po porodzie nasz pan [L].
[L] Oj tam, każdy się może pomylić, zrobiło by się nowe i też by było. (sic x2 !)
W tym momencie, dostał w ryj, nie, nie od taty, tylko od mamy ! :)

Kochane panie położne, dziękuję, a ty zasrańcu, jak to czytasz to wiedz że cię nienawidzę !

służba_zdrowia

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 164 (286)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…