#36217

Historia z dzisiaj.

Mam "przyjemność" pracować z niezbyt miłym "kolegą"... "Kolega" ów ma bardzo specyficzne poczucie humoru - w jego mniemaniu najbardziej śmieszne jest poniżanie i wyśmiewanie innych ludzi i ich "niekompetencji". Z racji tego że oboje pracujemy w branży informatycznej, a ja jestem kobietą więc na pewno jestem głupsza od niego i... należy się ze mnie wyśmiewać.

Już dawno się przekonał, że wiedzą go przewyższam, więc zaczął "żartować" w inny sposób. Nie będę tu opisywać wszystkich przykładów bo trochę by się tego uzbierało, opiszę tylko dzisiejszy.

Koło godziny 12 "kolega" wyszedł sobie coś kupić do piekarni. Po 10 minutach wraca, staje za moim biurkiem i tekst:
-Kupiłem sobie pączka, ale dla Ciebie też coś mam.

I zaczął mi przed nosem machać kośćmi dla psów (koło piekarni jest zoologiczny). Po czym rzucił mi na klawiaturę mówiąc - Smacznego.

Komentarz chyba zbędny...

praca