Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#36369

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pracuję w salonie dilerskim znanej, niemieckiej marki pilarek jako sprzedawca - serwisant.

Wiecie kim jest wiedźma? Nie, nie chodzi mi o te starsze panie słuchające radia Ojca Imperatora. Wiedźma to taki typ klienta, którego szwagier ciotki kuzynki babci ze strony ojca był mechanikiem w pegeerze i z tej krynicy mądrości miły klient czerpie mądrość. Krótko mówiąc wiedźma to klient, który WIE i ZNA SIĘ.

Wiedźma zawsze, ale to zawsze oddaje sprzęt w stanie niemal agonalnym. Strasznie brudne, z czymś co kiedyś było narzędziem tnącym, że o filtrach czy świecy zapłonowej nie wymienianych od nowości nie wspomnę. No i zawsze ten sam tekst słyszę: "Coś ona taka słaba ostatnio. Na obroty nie chce wchodzić. Trzeba ją podregulować.".

Jakoś tak się dziwnie dzieje, że zmiana regulacji gaźnika nic nie daje. Zamiast tego trzeba:
-wymienić filtry
-wymienić filtry i świecę zapłonową
-j/w + mycie gaźnika
-wymienić gaźnik, filtry i świecę
-wymiana zatartego silnika

Niestety wiedźma się zna. Ona wie, że chcę ją oszukać i naciągnąć na kasę. Zazwyczaj po diagnozie z wielkim fochem zabiera zabawki i wraca do domu. W naturze jednak nic nie ginie, więc wiedźma wraca po kilku dniach skruszona i prosi o naprawę.

Czemu nie można od razu zostawić sprzętu do naprawy? Wiadomo lepiej biednego serwisanta zdenerwować.

Kurtyny nie będzie.

usługi

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 202 (256)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…