Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#36411

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kilka tygodni temu zostałam poproszona o zostanie matką chrzestną dziecka mojej hm... kuzynki.
Nie wiem jak inaczej to nazwać - panna jest córką kuzynki mojej matki, czyli de facto prawie nic mnie z nią nie łączy. Ale jako że jesteśmy w tym samym wieku i w dzieciństwie mieszkałyśmy w jednym bloku - kiedyś znałyśmy się dość dobrze, na tyle, na ile dobrze mogą się znać jedenasto-dwunastolatki :) Potem moja rodzina przeprowadziła się na drugi koniec miasta i prawie zupełnie straciłyśmy kontakt, zdarzało się nam spotkać na jakimś rodzinnym obiedzie u babci, ale miało to miejsce max. raz do roku, zwykle rzadziej... ostatnio widziałam ją chyba cztery lata temu.

Stąd moje absolutne zdziwienie - skąd w ogóle pomysł, bym to ja została matką chrzestną? Akurat byłam zajęta i nie mogłam rozmawiać (prośba została mi przedstawiona przez telefon), więc umówiłam się z nią na kawę.

Na spotkaniu dowiedziałam się, że:
- moją kandydaturę wysunęła moja babcia, która poinformowała kuzynkę, że dobrze mi się powodzi i będę mogła kupować drogie prezenty.
- nie jest problemem fakt, że ja sama nie zostałam ochrzczona, nie byłam u komunii ani bierzmowania - da się szybko załatwić, a mój głęboki i stanowczy ateizm - oj tam, szczegół.
- kuzynka wie, że jestem "no... tego.... no wiesz, TAKA" ale byłaby wdzięczna, gdybym na chrzciny przyszła bez wieloletniej partnerki, bo co sobie rodzina pomyśli?
- tak w ogóle to jestem wredna sucz, bo wykręcam się jakimiś bzdetami, a mogłabym przecież pomóc rodzinie.

Wstałam, zapłaciłam za moją kawę (zabójcze spojrzenie, jakie posłała mi kuzyneczka sugerowało, iż myślała że za nią też zapłacę.), wyszłam. Przez jakiś czas męczyła mnie telefonami i smsami z pytaniami czy może jednak nie zmieniłam zdania - ona mi absolutnie wybaczy karygodne zachowanie w kawiarni, jeżeli kupię coś ładnego (i drogiego) dziecku z okazji chrzcin. Na chrzciny oczywiście się nie udałam... chociaż przyznam, byłam ciekawa jakich rodziców chrzestnych udało jej się w końcu załatwić.

rodzinka

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 566 (678)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…