Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#36583

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia miała miejsce kilka miesięcy temu. Dotyczy szpitala neurologicznego w naszej wspaniałej stolicy, mieszczącego się na ulicy Sobieskiego.

Ponad roku temu neurolog stwierdził u mnie podejrzenie choroby Wilsona, krótko powiem, że jest to choroba wpływająca na układ nerwowy człowieka, nieleczona jest coraz bardziej uciążliwa i po czasie, śmiertelna. Zostałem skierowany do szpitala i tam przeprowadzono mi badania oprócz 1, na które miałem się zgłosić do w/w ośrodka sam.

Zgłosiłem się do instytutu, gdzie miła Pani asystent stwierdziła, że mój przypadek jest ciekawy (byłem zdecydowanie najmłodszą osobą w instytucie mając 20 lat wtedy) i osobiście przyjmie mnie za tydzień Pani Dyrektor Szpitala, piekielna kobieta, co się potem ujawni.

Ale ok, mija tydzień, przyjeżdżam, rejestruję się i czekam pod gabinetem wśród facetów i kobiet co najmniej po 40... No i przychodzi znana mi asystentka i zabiera mnie do gabinetu szefowej.

Od wejścia czułem, że nie jest to wzór łagodności. Gabinet spory, na każdej ścianie kilkadziesiąt zdjęć sław dziedziny neurologii i psychiatrii. Piekielna doktor przegląda moje badania, oglądany obraz na komputerze z rezonansu, itd. Po 15 minutach analizy stwierdza:

Piekielna: - Panie razzor, otóż po przejrzeniu Pana badania owszem stwierdzam,że ma pan objawy choroby Wilsona, ale są to lekkie objawy i nie powinien się pan niczym przejmować.

Ja: - Ale pani doktor, ja odczuwam te objawy i mi one przeszkadzają w życiu i chciałbym wiedzieć co mi jest i jak temu zaradzić.

P: - No dobrze, ale jest pan jeszcze młody i objawy pewnie ustaną, a tego badania nie mogę panu zrobić, bo NIE JEST ONO REFUNDOWANE, tylko może zostać pokryte z kasy szpitala. A wie pan, 700zł dla szpitala to duża kwota, a pan i tak spokojnie jeszcze pożyje z 20 lat.
Oczywiście, może pan te badania wykonać u nas prywatnie.

J: - Ale proszę pani, jestem niezbyt bogatym studentem, pracuje i opłacam sobie sam studia i nie stać mnie na wydatek 700zł, zwłaszcza, iż jestem ubezpieczony. Poza tym dostałem skierowanie od innego lekarza na te badanie, więc czy to nie jest wystarczający powód żeby przeprowadzić mi te badania?

Piekielna spojrzała się na mnie znacząco i z pogardą i zaleciła odprowadzić mnie do wyjścia swojej asystentce. Ta, nie mówiąc nic, odprowadziła mnie do wyjścia.

Mój wniosek jest taki, że jeśli w tym kraju nie umierasz, to jesteś zdrowy...

służba_zdrowia

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 517 (557)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…