Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#36636

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Przeglądam piekielnych od dłuższego czasu. Mam kilka historii ale jedna utkwiła mi w pamięci.

Jak co dzień jade sobie autobusem. Wpada grupa 2-4 osoby z plakietkami I Love Jesus. Pierwsza myśl, czemu obok mnie jak tyle miejsc wolnych, słuchawki na uszy, wzrok w okno. Po około przystanku coś lawiruje przed oczami. Ulotka, "Czy jesteś wystarczająco dobry dla innych aby pójść do nieba?", "Wszyscy jesteśmy owieczkami" i inne.

Ehhh, dobra. Chcą rozmawiać to proszę. Po 30 minutach podróży i nawet miłej (sic!) pogawędki o życiu, Bogu, karmie, uczynkach, śmierci doszliśmy do consensu. Bądź dobry dla innych a spotka cię dobroć. Zgadzam się z tym, wyznaje zasadę karmy (chociaż za każdy dobry uczynek odbija się czkawką i kopie mnie po d).

Na x przystanku, na pierwszy rzut oka, wchodzi menel z 20 siatkami. Wyglądał na osobę z zaburzeniami psychicznymi. Wsiadł, przeliczył siatki, wysiadł, przeliczył siatki. Szkoda człowieka. Na połowie nogi nie miał skóry, widać zżółknięte mięso itd, tragedia. Gdzie piekielność? Przedstawiciele dobroci, karmy, Jezusa itd jak go tylko zobaczyli spier****, tzn oddalili się jak najdalej nie próbując porozmawiać z nim ani nic.

Westchnąłem, wyciągam telefon aby zadzwonić na 112 ale już pasażerka obok się dodzwoniła.
Po co komuś łożyć do głowy jak się ma to w du.pie?

Warszawa

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -5 (25)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…