Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#36793

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Historia ta miała miejsce gdy szedłem z psem na spacer. Przechodzę wśród bloków, więc choćbym nie chciał, i tak usłyszę parę nowinek. A to jak Kowalska opowiada Nowakowej jaki to ze mnie żły i w ogóle be ministrant, jestem pomiotem szatańskim i nie powinienem się w ogóle w kościele pokazywać, a to jak Iksińska mówi Iksigrekowskiej że ta spod trójki ubiera się tak i tak, a to dwóch panów mówiących o wynikach naszej reprezentacji olimpijskiej. Czasem śłyszę też małżeństwa. Właśnie :)
Stałem z psem(akurat był to moment kiedy doszedł do wniosku że krzak, który jest tam zasadzony od 4 lat, naraz zaczął być wielce ciekawy i trzeba obwąchać każdy listek) nad oknami jednej pary. Mężczyzna musiał być albo bardzo spokojny, albo zastraszony, bo mówił tak cicho, ze słyszałem tylko kobietę, a raczej wyjca[W].
[W]-NO IDŹ Z TYM KUNDLEM BO GO JE*NĘ! GDZIE MASZ WYPŁATĘ?!
...
[W]-NO I H*J ŻE JESTEŚ GŁODNY! CO JA, SŁUŻĄCA?
...
[W]-MASZ I ŻRYJ! GDZIE JEST KASA?
...
[W]-NO POTRZEBUJĘ! MUSZĘ JAKOŚ WYGLĄDAĆ A NIE JAK JAKAŚ ŻEBRACZKA!
...
[W]-DO PRACY? CIE POJE*AŁO! TWOIM ZASRANYM OBOWIĄZKIEM JEST MNIE UTRZYMAĆ, NIE ZAMIERZAM IŚĆ DO ŻADNEJ ROBOTY! TY JESTEŚ TEN PO*EB CO MA NA MNIE ZARABIAĆ.
Po tym jakże szczerym wyznaniu usłyszałem trzask tłuczonego szkła, a że pies zadecydował, że warto zrobić patrol w parku, czy tam również coś się zmieniło jak w tym krzaku, oddaliliśmy się.
Wracając do domu, zobaczyłem zdeterminowanego [F]faceta, pakującego walizkę na próg klatki schodowej oraz potulnie drepczącą za nim kobietę-wyjca(poznałem po głosie). Cały czas bełkotała coś w jego stronę:
[W]-Ale misiu, przepraszam, poniosło mnie. Wybacz proszę, nie będę Cię tak nazywała, nie rób mi tego, muszę jakoś wyglądać. (I w ten deseń)
[F]-KONIEC. Mam dość Twojego ciągłego żerowania na mnie. Żałuję, że byłem taki poje*any i się w Tobie zakochałem. Dzięki ze w końcu otworzyłaś mi oczy. Mieszkanie jest moje, auto także. W tej walizce są wszystkie Twoje rzeczy. Nic Ci nie jestem winien.
[W]-Misiu...
[F]-Straciłem cierpliwość.
Po czym zamknął drzwi klatki. Wyjec jeszcze powaliła w nie pięścią, zadzwoniła domofonem, powydzierała się aż do wieczora(ciekawy odgłos o 21.30, jęczenie baby, która groźbami i prośbami nakłaniała go do zmiany decyzji, zwłaszcza że okna mieliśmy zamknięte na tamtą stronę.)
W końcu odpuściła. Nie życzę nikomu takiej "pasożytniczej" żony udającej miłość dla kasy.

_________________________________________________________
Wyjaśnienie dla hejterów:
-nie podsłuchuję za blokami dla przyjemności, po prostu natura bloków jest taka, że wszystko przez nie słychać, zwłaszcza latem gdy okna pootwierane(powinniście to zrozumieć, wasze domki jednorodzinne w porównaniu z nimi są mainstreamowe)
-nie oceniam na podstawie jednej rozmowy, widziałem ten "związek" przez 2 lata, jak był ten facet traktowany

osiedle

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 159 (217)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…