Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#36888

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Przygód z moim "kochanym" współpracownikiem ciąg dalszy...
Ponieważ nie reaguję na jego zaczepki, poszedł o krok dalej, ale po kolei.

W najbliższą sobotę mam swój ślub i wesele, a od poniedziałku jadę w podróż poślubną na 2 tygodnie. Wesele, itp. od półtora roku planowane (wiadomo jak z terminami).

Na początku tego roku w styczniu złożyłam podanie o urlop - tak na wszelki wypadek, żeby potem mi nie odmówili. Niestety nie przewidziałam jednego...

Mój "ukochany" współpracownik podania o urlop nie składał. Złożył je dopiero na początku lipca - jak naszego szefa nie były (miał swój urlop). Wczoraj szef wrócił i zgadnijcie co się okazało.

Moje podanie od stycznia leżało nie podpisane. Dlaczego? Argument szefa - "żeby nie było, że was oboje nie ma. więc czekałem aż obydwoje podania złożycie".

A zgadnijcie w jakim terminie mój "ukochany" kolega chce wziąć urlop? Dokładnie w tym samym terminie co ja.

I co na to nasz szef? Wczoraj ogłosił, że żadne z nas nie dostanie w tym terminie urlopu. Bo tak. Bo to będzie dla nas kara za to, że nie umiemy się dogadać. Moje argumenty, że ten urlop od początku roku planowałam, że komunikowałam to już daaawno temu, jakoś do szefa nie trafił. Kazał nam tylko dziś przyjść z nowymi podaniami o urlop - na wrzesień.

Cóż... ja właśnie skończyłam pisać dwa podania - jedno o urlop w tym terminie co wcześniej, oraz drugie wypowiedzenie pracy. Szef albo podpisze jedno albo drugie. Bo jakoś nie uśmiecha mi się wesele i całą resztę przez debila przekładać...

Zobaczmy co z tego wyniknie. Starcie dziś o 13:00...

praca

Skomentuj (40) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1164 (1208)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…