#37023

Liceum czasy,które chyba wszyscy dobrze wspominają.Chociaż było to 10 lat temu dobrze pamiętam swój licealny czas,gdy kwitły nowe miłości,młodzież wchodziła już w pełnoletność,studniówka i egzamin dojrzałości.

Moja klasa składała się w większości z chłopaków,dziewczyn było 5 ale nie wpływało to jakoś negatywnie na stosunki między nami.Jednak był wyjątek Mariolka (żeby było śmieszniej) przypominająca tą Mariolkę z ówczesnej telewizji tylko że model lat 90 nie tak bardzo wyuzdany.

Mariolka wyróżniała się tym,że miała rodziców za granicą,którzy jej regularnie przysyłali pieniążki i nic nie musiała robić.Mieszkała z babcią także z prac domowych również była zwolniona bo babcia przecież wszystko za Nią zrobi.W sumie to o dorosłym życiu pojęcia nie miała i zawsze mówiła,że ona w luksusach będzie pływać i służących wynajmie a sama to tylko leżeć i pachnieć będzie,że rodzice za granice wezmą i ona tam sobie kandydata na męża szukać będzie.

Czas leciał,szkoła się skończyła,niektórzy do pracy niektórzy na studia tylko Mariolce żadna opcja nie pasowała, Ona za granice wyjeżdża "leżeć i pachnieć" tam będzie a robić na nią będzie kto inny.

Tak mijały lata o Mariolce słuch zaginą do niedawna ...
Licealny przyjaciel (dajmy na to Karol) jest kierownikiem stacji CPN w naszym rodzinnym mieście,gdy jestem zawsze wstąpię żeby pogadać co u niego i ogólnie "o starych karabinach"
Tak też było ostatnio.Podjechałem na stacje,zaparkowałem i wchodzę do środka a tam Karol jak mnie zobaczył tak się roześmiał i przestać nie mógł.Dopiero po chwili wtajemniczył mnie.
A wyglądało to tak:
Miejsce akcji: stacja benzynowa Karola.
(Jak wiecie o godzinie 24 na stacjach całodobowych jest przerwa(nie wiem czy we wszystkich u nas tak jest).Kartka z informacją zawsze wisi na drzwiach a klienci jak klienci jedni czekają drudzy jadą 15 minut to nie dużo.)
Godzina 24(przerwa) pod stacje zajeżdża a raczej wlecze się stary Ford Fiesta pod same drzwi wejściowe ze środka wyłania się : Jak by to sam Pajacyków powiedział "SUPER EXTRA HOT" blondi w obcisłej bluzce i legginsach w panterkę twarz przypominała zwęgloną pomarańcz.Krokiem dostojnym w 20 cm szpilce podchodzi i puka a raczej skrobie tipsem w szybę i gestykuluje.Karol podchodzi i ręką wskazuję na kartkę z informacją o przerwie.Panienka jednak nie rozumie i dalej skrobie.
Trwa to z 10 minut Karol zdenerwowany bo może coś się stało otwiera drzwi przed czasem i pyta się Panienki o co chodzi.
Panienka na to akcentem jak Dżoana Krupa,że ona by swój "car" chciała zatankować. Karol dziwnie patrzy na znajomą twarz i informuje,że trzeba czekać,że przerwa techniczna,karteczka na drzwiach wisi i za 5 min podejdzie i zatankuje.Ona na to,że "polska nie rozumieć co tam napisane" że ona nie chce czekać,że już i teraz bo na dżamprezkę śpieszy się.
Karol poznał w "dżoanie krupie" koleżankę z dawnych lat i "po znajomości" zatankował jej przed czasem.
Wywiązała się rozmowa:
M: Karol no co Ty tak się stoczyć i upaść tak żeby na byle jakiej stacji pracować
K: Jestem tu kierownikiem i bardzo dobrze mi się widzie. A co u Ciebie Mariolu?
M: no wiesz bo ja za granicą mieszkam w JUESEJ i mam bogatego męża,dom wille z basenem.
K: tak? fajne auto masz jak na takie bogactwa
M: to nie mój !! ja tylko pożyczyłam !
K: no dobrze niech Ci będzie.Proszę do kasy za mną
M: no ale jak to?! to może po znajomości jakiś rabacik?
K: nie ma mowy, bogata to zapłacisz.
Mariolka niechętnie podreptała do kasy i zapłaciła oszałamiającą kwotę 30 zł bez rabaciku i oddaliła się w nieznanym kierunku.

Jak się potem okazało Mariolka rzeczywiście wyjechała do JUESEJ tylko,że nie leżała i pachniała a pracowała i pachniała frytkami z popularnej sieci restauracji(nie chce nikogo urazić).Poznała tam Polaka na emigracji i zaszła z nim w ciążę i tak sobie żyli przez te 10 lat na pewno nie pływając w luksusach.

Mariolka przyjechała odwiedzić stare kąty i opowiada wszystkim jaka to ona "amerykańska" i bogata.

Ludzie to dziwni są.

JUESEJ