Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#37040

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
O traktowaniu zwierząt.

Mój kolega hodował małego oseska, myszkę. Zajmował się nim dobrze, karmił, troszczył. Po prostu był opiekuńczy. Kiedy pewnego razu przyszedłem do kolegi, poczęstowany batonikiem, poszedłem do kuchni wyrzucić papierek. W koszu na śmieci zobaczyłem coś małego, co dziwnie drgało. Po bliższym obejrzeniu stwierdziłem, iż jest to osesek. Mysi. Kolega po zobaczeniu mego odkrycia zrobił minę typu "WOOT DA FUK?"

Na scenę wkracza Piekielna mamuśka. Okazało się, iż kiedy wzięła ona oseska na ręce by go wykąpać, wypadł jej z rąk do wanny i przestał się ruszać, więc wrzuciła go do kosza. On jednak nie zdechł wtedy lecz dostał takiego jakiegoś paraliżu (ja się nie znam). Obudził się w koszu na śmieci. Kolega znów zaczął się nim zajmować, ale 2 dni później zwierzątko zdechło.

Mamuśka wściekła się i ryknęła, że więcej nie kupi żadnego zwierzęcia, skoro jej wyrodny syn się nim nie zajmuje.

No fuckin′ comment.

Idiotyzm ludzki

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 98 (178)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…