Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#37202

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Przestroga dla wszystkich tych,co jeszcze wyjeżdżają na wakacje w stronę naszego polskiego morza i nie tylko.
Historia miała miejsce jakieś dwa tygodnie temu w jednej z nadmorskich miejscowości,a konkretnie w Jantarze.
Zaczynamy!
Pewnego pięknego ranka żona dała mi misje:rozmienić 100zł,najlepiej,żeby było po 20zł.
Poszedłem więc do jednego ze sklepów i rozmieniłem pieniądze bez żadnego problemu.
Zadowolony ruszyłem w stronę plaży.
Na plaży jak to na plaży poszedłem się wykąpać,piwko i tak dalej-no, wiadomo wakacje.
Po jakimś czasie zaczęliśmy się zbierać z ekipą na obiad.
Wsadziłem rozmienione pieniądze do mokrej kieszeni.
To był jednej z najlepszych pomysłów w moim życiu-wsadzić pieniądze do mokrej kieszeni.Do tej pory dziękuje Bogu.
Dlaczego?
Już,piszę.
Weszliśmy do pizzerni,gdzie złożyłem zamówienie i rzecz jasna chciałem zapłacić.W porę zorientowałem się,że z tymi pieniądzmi jest coś,nie tak.Banknot zrobił się fioletowy w dodatku twarz Chrobrego była zamazana,dosłownie.Zdziwiony byłem niezmiernie,bo w prawdzie wsadziłem pieniądze do mokrej kieszeni ale nie możliwe,żeby pieniądze zrobiły się fioletowe.Zacząłem z kumplami porównywać banknoty i rzeczywiście okazało się,że wszystkie dwudziestki były fałszywe.Różniły się między innymi rozmiarem i nie posiadały znaku wodnego.Wkurzyłem się bardzo,bo 100zł poszło w las.
Pędem poleciałem do sklepu,w którym rozmieniałem pieniądze.
Rozejrzałem się w sklepie dookoła patrz są kamery.Uff będzie dobrze.
O,ja głupi.
Podchodzę grzecznie tłumaczę,że byłem,że rozmieniałem kasę.
W prawdzie nie zależało mi aż tak na tych 100zł ale na tym,żeby złapali tego kogoś kto rozprowadził fałszywe pieniądze.
Rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
[S1] -sprzedawczyni
[S2] -sprzedawczyni
[J] -ja
[J]:Dzień dobry ja tutaj rozmieniłem rano pieniążki.
[S1]:Mhm.
[J]:Ta pani mnie obsługiwała(wskazałem drugą sprzedawczyni).
[S1]:Nie wiem nie pamiętam.Jolu!
[S2]:No.
[S1]:Chodź no tu na chwilkę.
[S2]:Co się stało?
[J]:Rozmieniałem tu pieniążki 100zł poprosiłem 5 razy o 20zł.Pamięta pani?
[S2]No,pamiętam.
[J]:Te pieniążki są fałszywe.
[S2]:Nie na pewno nie.Bujdy pani plecie.Jest tyle sklepów.
[J]:Ale ja byłem w jednym- waszym.
[S1]:A skąd my mamy pewność,że pan nie chce wyłudzić pieniędzy.
[J]:Może pani sprawdzić na kamerze.
[S1]:Nie,nie mogę kamera nam nie działa.Proszę w ogóle opuścić ten sklep,klientów pan odstrasza.
[J]:Mógłbym prosić o telefon do pracodawcy pań?
[S2]:No,dobrze,dobrze.Po,co?Pamiętam,że pan był i rozmieniał pieniądze.A skąd pan wie,że to fałszywki?
[J]:Proszę sprawdzić jeśli mi pani nie wierzy.
[S1]:Maszyna nie działa.
[J]:To jak wy tu funkcjonujecie?Kamery,żeby postraszyć,maszyna nie działa...
[S1]:Proszę opuścić sklep,bo to nie tok szoł.O byle gówno się kłóci kur.wa.
[J]:Może dla pani 100zł to gówno ale ja za te pieniądze dla dziecka mam pamiątki z wakacji.
[S2]:Weź go ku.r.wa.
[J]:Proszę o kontakt z szefem bądź szefową.
[S1]:Ja skończyłam z Tobą rozmowe.
[J]:Nie przeszedłem z panią na Ty.
[S1]:No i ch..uj.Co za typ zdałniony.
Wyszedłem przed sklep,wkurzony jak cholera.
Zadzwoniłem po policje.
Po pół godzinie przyjechała policja i szefowa.
Pieniądze zostały mi oddane w połowie czyli 50 zł.
Policja sprawą się zajęła.
Wniosłem skargę oficjalną na pracownice.
Piekielność jest taka,że w sumie jeden z policjantów zadzwonił i oznajmił mi,że sprawa została umorzona.
Radzę więc uważać.
Być może zachowałem się jak cham ale tłumaczę to sobie tak:pani,która przyjęła fałszywki nic nie zrobią ale odwrotnie.Gdybym to ja wydał te pieniądze albo nie daj Boże dał dla syna,zostałbym oskarżony o to,że rozprowadzam fałszywe pieniądze.
Nie winie w sumie też tych pań,które tam pracują,bo niestety nie mają sprzętu do sprawdzania banknotów ale to nie znaczy,że mogą jeździć po kliencie.
Cóż,mam nadzieje,że będziecie ostrożni.

fałszywe pieniądze

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 239 (261)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…